Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

"W Polsce jest ciasto, w Niemczech ptasie odchody". Niemieckie media piszą o... szoku kulturowym

Każdy, kto przechodzi przez Most Bartoszewskiego z Niemiec do Polski, może doznać szoku kulturowego. Co idzie nie tak po niemieckiej stronie? - pyta portal dziennika "Tagesspiegel", zauważając, że "w Polsce jest ciasto, w Niemczech ptasie odchody".

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay

Ścieżka rowerowa prowadzi prosto z Wriezen do Mostu Bartoszewskiego, który rozciąga się nad Odrą między Neuruednitz i Siekierkami. "Most został nazwany na cześć wielkiego demokraty, bojownika o pokój, Europejczyka i polskiego męża stanu Władysława Bartoszewskiego" - czytamy.

Tak więc po polskiej stronie znajduje się "wieża widokowa (...). Zainstalowano wygodne ławki, a tablice z tekstem i zdjęciami wyjaśniają historyczne znaczenie konstrukcji. Odbył się tu niejeden mostowy piknik. A na polskim stałym lądzie czeka mały wózek z kawą i domowym ciastem" - zauważa portal.

"W Polsce jest ciasto, w Niemczech ptasie odchody"

- pisze "Tagesspiegel". Niemiecka część mostu to projektowy nieużytek. "Rzekę można podziwiać tylko stojąc przy barierce", a rowerzyści jeżdżą tu szczególnie szybko, "bo jednolita nawierzchnia sygnalizuje im: wszystko dla ciebie i tylko dla ciebie. I ani śladu kawy".

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

Magdalena Żuraw