Polacy przepłynęli wpław kanał La Manche Ameryki. Przed nimi kolejne wyzwania
We wtorek w Los Angeles polscy pływacy długodystansowi z Gdyni Piotr Biankowski i Aleksandra Kabelis ukończyli bardzo trudną trasę, zwaną kanałem La Manche Ameryki. Po raz kolejny będą płynąć w USA 24 sierpnia, w San Francisco, w wodach o silnych prądach w okolicach wyspy, gdzie znajduje się więzienia Alcatraz.
Trasa, którą przepłynęli Polacy, jest dla pływaków ekstremalnych niezwykle ważna, ponieważ Kanał Catalina to część potrójnej korony, która jest jednym z trzech najważniejszych na świecie odcinków do pokonania dla pływaków wód otwartych oraz częścią siódmego oceanu, będącego istotnym fragmentem fundamentalnych, oceanicznych przepraw pływackich na świecie.
Aleksandra Kabelis płynęła 18 godzin w ciemności w wodzie z silnymi prądami.
„Przyjmujemy zazwyczaj izotoniki i żele energetyczne. Wszystko łącznie są to napoje z bardzo dużą ilością węglowodanów, które dają siłę do dalszego płynięcia, nie jemy żadnych kotletów, ani kanapek, czasem ludzie nas o to pytają. To są tylko napoje, które są delikatne dla naszego żołądka i dają energię na dalsze płynięcie”
- powiedziała w rozmowie z portalem NIezlezna.pl.
Piotr Biankowski przepłynął kolejny, niezwykle ważny dla światowych pływaków długodystansowych kanał.
- Bardzo się cieszę, ponieważ ten trzeci element do potrójnej korony otwartych wód jest w moich rękach. Należy do nich kanał La Manche, kanał dookoła Manhattanu i właśnie kanał Cataliny
- mówi nam.
Pływaków powitali w porcie San Pedro przedstawiciele władz Rzeczypospolitej Polskiej. Pracownicy Konsulatu Generalnego w Los Angeles gratulowali polskim sportowcom męstwa i odwagi.
Konsul Generalna w Los Angeles Marta Wolańska objęła to wydarzenie patronatem honorowym. Nad polskimi pływakami czuwali przedstawiciele Związku Kanału Cataliny, zapewniając łódź asekuracyjną. Obserwatorzy sprawdzali, czy wszystko odbyło się zgodnie z regułami światowego pływania na otwartych wodach. Jednym z nich był Scott Lautman, który przyleciał ze Seattle, aby towarzyszyć polskim sportowcom.
Zasady prawidłowego przepłynięcia kanału są bardzo restrykcyjne, podobnie sam proces rekrutacji. Pływacy musieli przejść badania lekarskie oraz wykazać się doświadczeniem i odpowiednim przygotowaniem. W czasie płynięcia nie można otrzymać żadnej pomocy zewnętrznej, ani łapać się łodzi - pływacy o własnych siłach muszą dostać się na suchy ląd.
Źródło: niezalezna.pl, pap
