Prasa rosyjska, jeszcze zanim nastąpiła kulminacja wydarzeń w związku z rozważanym podpisaniem umowy stowarzyszeniowej Ukrainy i UE, podejmowała ataki zarówno na Unię, jak i na Polskę.
Czyniła to w sposób dowodzący, że traktuje Ukrainę jako swoją strefę wpływów. Mniej więcej miesiąc temu podczas wizyty m.in. we Lwowie miałem okazję przeglądać rosyjskie tytuły i odniosłem wrażenie, że dla gazet kontrolowanych przez Putina i jego ludzi Ukraina to temat nr 1. Retoryka zimnowojenna w ich wykonaniu nie dziwi, podobnie ataki na Jarosława Kaczyńskiego, a nawet Bronisława Komorowskiego i Radosława Sikorskiego.
Jestem jednak ciekawy, czy Sikorski nadal podtrzymuje planowane na 19 grudnia zaproszenie dla Siergieja Ławrowa? Jest bowiem oczywiste, że tego rodzaju kampanie są organizowane za wiedzą i wsparciem właśnie takich ludzi jak Ławrow czy Putin.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Cezary Gmyz