Mężczyzna odpowiedzialny za eksplozje granatów w szewczenkowskim Sądzie Rejonowym w Kijowie to podejrzany o zamach w 2015 roku Ihor Humenyuk. Dziś miał zostać przedłużony wobec niego areszt tymczasowy. W jego poprzednim zamachu zginęło 4 funkcjonariuszy Gwardii Narodowej, a kilkudziesięciu innych zostało rannych.
Informację o zamachu w kijowskim sądzie na terenie dzielnicy szewczenkowskiej podała agencja Ukrinform. Władze Ukrainy potwierdziły te doniesienia i jak przekazano, odpowiedzialny za eksplozję ładunku wybuchowego mężczyzna, zmarł po detonacji.
Jak przekazał ukraiński minister spraw wewnętrznych Ihor Klymenko, do eksplozji doszło podczas próby ucieczki mężczyzny z aresztu śledczego. Zamachowiec został zabrany na kolejne spotkanie w sądzie, po czym udał się do toalety. Tam otworzył drzwi i rzucił niezidentyfikowanym materiałem wybuchowym w swoją eskortę.
"Następnie próbował uciec z sali sądowej, ale został zatrzymany przez strzały oddane w powietrze. Po nieudanej próbie ucieczki zabarykadował się w innej sali sądowej, a podczas napadu rzucił w funkcjonariuszy kolejny ładunek wybuchowy. W rezultacie funkcjonariusze organów ścigania zostali ranni, a sam mężczyzna zmarł w wyniku eksplozji"
Odpowiedzialnym za dzisiejsze zdarzenie w ukraińskim sądzie jest Ihor Humenyuk. Mężczyzna jest podejrzany o dokonanie zamachu terrorystycznego w 2015 roku podczas protestów pod budynkiem Rady Najwyższej Ukrainy przeciwko wprowadzeniu zmian w Konstytucji, które miały zmienić status niektórych miejscowości obwodu donieckiego i ługańskiego.
Humenyuk miał rzucić granatem w funkcjonariuszy. W wyniku eksplozji śmierć poniosło czterech żołnierzy Gwardii Narodowej, a kilkudziesięciu innych zostało rannych.
Jego sprawa toczy się właśnie w szewczenkowskim sądzie rejonowym, gdzie dokonał dziś zamachu. Jego proces trwa od 2016 roku, ale nie ogłoszono jeszcze wyroku. Cały ten czas spędził w areszcie śledczym, a dziś środek zapobiegawczy wobec niego miał zostać przedłużony.