Nagonka na uczestników II konferencji naukowej poświęconej badaniu katastrofy smoleńskiej pokazuje po raz kolejny, że ani rząd z zespołem Laska, ani wspierające go media nie mają żadnej merytorycznej odpowiedzi na zgłaszane przez naukowców wątpliwości i wyniki badań.
Jedyna ich strategia wobec konkretów polega na tym, żeby
w żadnym punkcie nie dyskutować o meritum, tylko w kółko powtarzać, że o katastrofie „przecież wszystko wiadomo”, a na naukowców, którzy twierdzą inaczej, kierować strumień złych emocji. Wykonuje to ciągle ta sama wąska grupa telewizyjnych moderatorów, dobranych i wyszkolonych pod kątem dyspozycyjności i specyficznej ekspresji telewizyjnej, pozwalającej hipnotyzować widzów przed ekranem.
Dopóki w Polsce nie mamy wraku i czarnych skrzynek, nie możemy wiedzieć na pewno, co się stało. Kto „wie”, ten ślepo wierzy w wersję rosyjską. Hipnotyzerzy dają właśnie do zrozumienia szaremu telewidzowi, że tylko przyjęcie wersji rosyjskiej ochroni go przed postawieniem w jednym szeregu z tymi, na których codziennie wylewa się kubły pomyj.
Jest to psychomanipulacja, która nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem polegającym na dociekaniu prawdy i przekazywaniu jej ludziom.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Andrzej Waśko