Rektor jest także obywatelem. Powinien być polskim patriotą i wspierać swoją wiedzą i stanowiskiem próby wyjaśnienia katastrofy, a nie ostentacyjnie odcinać się od naukowców, którzy coś w tej sprawie próbują zrobić - mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" prof. Stanisław Mikołajczak, przewodniczący Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zrzeszającego blisko trzystu naukowców.
Prof. Stanisława Mikołajczaka poprosiliśmy
o komentarz do oburzającego listu rektorów Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechniki Warszawskiej, których pracownicy prof. Jacek Rońda i prof. Jan Obrębski, pomagają zespołowi parlamentarnemu w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Stanowisko obu rektorów jest skandalem i to na najwyższym możliwym szczeblu. Profesorowie rektorzy, którzy nie zrobili nic, żeby uruchomić instytucje, które mają do dyspozycji, żeby wykorzystać potencjał intelektualny i techniczny, który drzemie w tych uczelniach aby w jakikolwiek sposób przyczynić się do próby wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Profesorowie tych uczelni, od których się teraz odwrócono, przeprowadzali badania indywidualnie i na własny rachunek. Co ważne w ramach swoich naukowych kompetencji. Nie wypowiadali się przekraczając swoje uprawnienia, które zdobyli jako naukowcy. Tymczasem nagle ich rodzime uczelnie się od nich odcinają. To dla mnie rzecz absolutnie niebywała! Niewątpliwie doszło do naruszenia etyki akademickiej.
Rektor jest od tego aby bronić swoich pracowników jeżeli ci nie popełnili przestępstwa. Bronić i wspierać. Tymczasem obaj rektorzy odcinając się od profesorów zachowali się jakby ich naukowcy złamali prawo chociaż działali w jakże szlachetnej sprawie. Niestety jest w środowisku naukowym grupa uczonych, która odcina się od wiedzy, która może być sprzeczna z ich poglądami. Wszystko wskazuje na to, że Panowie rektorzy tak właśnie postąpili. Z ich wypowiedzi można wnioskować, że nie znają szczegółowo raportu Millera i nie zapoznali się z badaniami swoich profesorów, a jednocześnie się od nich odcinają. To jest niebywałe.
Stosunek polskiego świata nauki, mam tu na myśli głównie część instytucjonalną, która prowadzi czy zleca badania, jest zatrważający jeśli chodzi o badanie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Jestem przekonany, że to problem, który położy się na długo cieniem na części tego środowiska za jego bierność. Nie jestem w stanie zrozumieć argumentacji pt: "Nikt nas o to nie prosił". Rektor jest także obywatelem. Powinien być polskim patriotą i wspierać swoją wiedzą i stanowiskiem próby wyjaśnienia katastrofy, a nie ostentacyjnie odcinać się od naukowców, którzy coś w tej sprawie próbują zrobić.
Na ten temat więcej we wtorkowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: niezalezna.pl
Katarzyna Pawlak