Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Nie bójmy się Putina!

Coraz częściej rozmawiając ze znajomymi o wojnie w Ukrainie, pojawia się ta sama emocja. Strach, co ten Putin zrobi. Lęk przed słynnym TBJ, czyli taktyczną bronią jądrową. Przed eskalacją.

Niestety na tych emocjach pasożytują najróżniejsi politycy i publicyści, usiłujący je wręcz pogłębiać. W ten sposób, świadomie bądź z głupoty (a czasem z obu tych przyczyn), odgrywają oni swoją rolę w rosyjskiej propagandzie. Widać to wyraźnie w komentarzach, które pojawiły się w kontekście zniszczenia Mostu Krymskiego. Znów słyszymy to samo.

Że tym razem Ukraina przesadziła, że prowokuje i pręży muskuły, a cała Europa, ba, świat, zaraz zapłaci za to najwyższą cenę. Że tym razem Kijów nie pozostawia Moskwie wyjścia. Następuje typowe dla rosyjskiej propagandy perwersyjne odwrócenie ról, robienie z ofiary agresora. Niezależnie od szkodliwości tych komentarzy, warto zauważyć, że emocja, którą się żywią, jest jak najbardziej zrozumiała. Mamy chwiejącego się, oby w kierunku ostatecznego upadku, kolosa zarządzanego przez bezwzględnych morderców, wyposażonego w broń atomową. Jak się nie bać? Tyle że te potwory właśnie tego chcą. Niepewności, strachu, żebyśmy zasypiali w lęku. Jeśli zaś czegoś uczy nas doświadczenie, jeśli historia tej wojny coś pokazuje, to to, że im bardziej Moskwa straszy, tym szybciej uciekają jej oddziały z terenów wojny. Użycie TBJ jest więc skrajnie mało prawdopodobne. Niezależnie od tej kwestii, warto zrozumieć dwie rzeczy. Po pierwsze, jeśli Putin faktycznie użyje TBJ, to nie dlatego, że Ukraińcy wysadzili Most Krymski. Nie zrobi tego też z powodu jakiegokolwiek działania wojsk ukraińskich. Jeśli jej użyje, to dlatego, że Ukraina nie dała się pożreć. Dlatego, że ośmieliła się bronić i wygrywać. To by znaczyło, że użyłby jej prędzej czy później. To znaczy, że jedyną szansą na uniknięcie tego było spełnienie całości jego imperialnych żądań wobec Europy. Tyle gdybologii, która nawet w tym zakresie może być szkodliwa, bo, jak już napisane, użycie tej broni jest skrajnie mało prawdopodobne i służy jako straszak. Naprawdę nie bójmy się Putina. Bo w obliczu jego klęski w Ukrainie strach jest dziś jego największą siłą.


 

 



Źródło: Gazeta Polska

Dawid Wildstein