Kierownictwo MON nie ufa Grzegorzowi Braunowi, który jest jednym z nielicznych, wprost prorosyjskich parlamentarzystów. Poseł Konfederacji straci dostęp do informacji niejawnych, nie będzie też uczestniczył w posiedzeniach Komisji Obrony Narodowej. Nad ekspertyzą prawną pracuje już Biuro Analiz Sejmowych - donosi "Rzeczpospolita".
Dokładnie 15 września minister Mariusz Błaszczak miał przedstawić członkom sejmowej komisji na niejawnym posiedzeniu niezwykle istotne informacje z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa - dotyczące gotowości mobilizacyjnej i bojowej Sił Zbrojnych RP w razie wojny, a także funkcjonowania społeczeństwa w razie inwazji na polskie państwo. Już odwołano też kolejne posiedzenie gremium, zaplanowane na 6 października.
Kierownictwo resortu obrony narodowej poinformowało prezydium Komisji Obrony Narodowej, że nie przedstawi jakichkolwiek danych, dotyczących polskiego wojska i strategii sił zbrojnych, jeśli wszystkiemu będzie przysłuchiwał się Grzegorz Braun. MON uważa go za jawnie prorosyjskiego posła.
Braun od początku inwazji sprzeciwia się udzielenia pomocy wojskowej Ukrainie i przyjmowania uchodźców. Jest organizatorem protestów "Stop ukrainizacji Polski", które najpierw propagował w sierpniu pod hasztagiem na Twitterze. Akcja miała na celu wzbudzenie niechęci do uchodźców, wyzywanych przez internautów pod różnymi nickami. W dyskusjach pełno było pejoratywnych określeń, typu "banderowcy", "ukry", "Ukropolin" itd. Autor konta @Mateusz Sienkan wykrył, że kilka najaktywniejszych kont wysłało po kilkaset wpisów na "zawołanie" Brauna. Dowodziłoby to, że w internetowym szczuciu biorą udział m.in. boty.
Rekordzista dodał 451 tweetów. Polecam zgłaszać za spam:
— Mateusz Sienkan (@s21n) August 26, 2022
1. @DumnyPol (451)
2. @StopCovd84 (399)
3. @DudekPL2 (294)
4. @aantypofrontB (288)
5. @MarcinSkalski7 (238)
6. @EmTck_ (236)
7. @RLouda69 (236)
8. @MarcinStein (193)
9. @KomikZKijowa (150)
10. @DeszczowyD (149) pic.twitter.com/pVrliHXnc6
Skromne pod względem frekwencji protesty, wymierzone w Ukraińców, zostały za to wykorzystane przez rosyjskie media państwowe. "Panie i Panowie, naszym zadaniem jest zgromadzenie się, a tam będą występować różni nasi rodacy, których jednoczy dążenie do tego, aby Polska była polska" - mówił Braun do zgromadzonych, co podchwycił 1 Kanał w programie "60 minut". Rosyjska propaganda przekonywała swoich odbiorców, że Polsce grozi katastrofa energetyczna i ogromne podwyżki, bo polska władza pomaga Ukrainie. W tym kontekście umieszczono wypowiedzi Brauna.
Nie brakuje bardziej wyrazistych działań posła Konfederacji. Gdy Sejm potępił pod koniec września nielegalne pseudoreferenda i aneksję ukraińskich terytoriów przez Federację Rosyjską, wzywając jednocześnie do blokowania wiz Rosjanom, polityk wstrzymał się od głosu.
Jeszcze w styczniu, gdy parlament wyraził w uchwale wsparcie dla Ukrainy, narażonej wówczas na atak Kremla, Braun jako jedyny wyraził... sprzeciw. Polityk pytany wiosną wprost, czy Władimir Putin jest zbrodniarzem – po opublikowaniu wstrząsających materiałów z Buczy i Mariupola – miał problem z jasną deklaracją. - Ja nie spieszę się z etykietowaniem, z używaniem epitetów – wyjaśniał Braun. - Jeśli my tutaj w Polsce ogłosimy wszystkich dookoła zbrodniarzami wojennymi i będziemy co dzień, trzy razy dziennie przed jedzeniem powtarzali kto jest mordercą, to może utrudnimy panu Zełenskiemu prowadzenie jego negocjacji – dodawał. Z etykietowaniem Ukraińców jako tych, którzy zagrażają egzystencji Polakom i rozwojowi gospodarczemu Polski, nie ma jednak żadnego problemu.
Braun na długo przed rosyjską inwazją był autorem wielu skandalicznych happeningów, przede wszystkim w sprawie szczepień na COVID-19 i ograniczeń pandemicznych.
Sprzeciwiał się ubieraniu maseczek, więc został wyrzucony z posiedzenia Sejmu. Innym razem zagroził ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu, że "będzie wisiał".
Podczas marcowej "interwencji" poselskiej w Narodowym Instytucie Kardiologii w Warszawie szarpał byłego szefa resortu i kardiologa, prof. Łukasza Szumowskiego.
Wszystko dlatego, że Braun chciał wyrazić sprzeciw wobec "przymusu szczepień". Co ciekawe, gdy polityk wtargnął do placówki, Szumowski odbywał spotkanie ze specjalistami, z którymi omawiał współpracę z ukraińskimi szpitalami i pomoc rannym w trakcie wojny.
Sejm uchylił niedawno Braunowi immunitet w związku z wnioskiem Komendanta Głównego Policji gen. Jarosława Szymczaka. Parlamentarzysta popełnił wykroczenie drogowe na manifestacji z października 2021 r. - złamał zakaz jazdy w obu kierunkach w stolicy i odmówił przyjęcia mandatu. Za zniesieniem immunitetu Braunowi zagłosowało 361 posłów, 20 było przeciw, natomiast 27 wstrzymało się od podjęcia decyzji.