Z zainteresowaniem część z nas obserwowała reakcję nieprzychylnych Polsce mediów w dniu otwarcia kanału żeglugowego na Mierzei Wiślanej. Pierwsze godziny to cisza, pewnie uzgadniano wspólne stanowisko z Rosją, później zaczęto narzekać na padający deszcz, by przejść do żalów, że nie wszyscy mogą dostać się tam, skąd chcą oglądać uroczystość.
Po pierwszym szoku i uzgodnieniu, co kto ma mówić i pisać, zalała nas lawina kłamstw i insynuacji. Ale do tego już nas przyzwyczajono i nie robi to na nikim wrażenia. – Otwarcie tej inwestycji, która będzie umożliwiała swobodne przepływanie pomiędzy Morzem Bałtyckim, Zatoką Gdańską a Zalewem Wiślanym, Elblągiem, Tolkmickiem, to wielkie zwycięstwo patriotów, którzy rozumieją znaczenie słowa „suwerenność” – mówił podczas uroczystości otwarcia Andrzej Duda. I właśnie dlatego ponad tysiąc patriotów, członków klubów „Gazety Polskiej”, przyjechało 17 września, w 82. rocznicę bandyckiego napadu Związku Sowieckiego na Polskę. Przyjechali z całej Polski i z wielu krajów Europy, bo jak mówił Hubert Grzegorczyk z klubu „GP” w Gdańsku: „Dzięki budowie tego kanału w końcu port elbląski i cała Zatoka Gdańska uzyskają pełną niezależność”. I to boli polskich zaprzańców!