W tygodniu nasi piłkarze dzielili i rządzili w Lidze Mistrzów. Kapitalne występy zanotowali Robert Lewandowski, który ustrzelił hat tricka, i Piotr Zieliński, który zdobył dwie bramki. A noc z soboty na niedzielę była niesamowita. Bartosz Zmarzlik wygrał żużlowe Grand Prix w Vojens, siatkarze po niesamowitym boju pokonali Brazylię i zameldowali się w finale MŚ, a na deser Iga Świątek wygrała US Open. Nie co dzień zdarza się, aby jeden wieczór obfitował w tak spektakularne wyczyny sportowców na arenie międzynarodowej. Obyśmy jak najdłużej cieszyli się ich sukcesami, które nie spadły im przecież z nieba, ale są efektem pracy, charakteru, pokonywania trudności. Jak powiedział Pele: „Sukces nie jest przypadkiem. To ciężka praca, wytrwałość, uczenie się, poświęcenie, a przede wszystkim miłość do tego, co robisz lub uczysz się robić”.