Partyjny poniedziałek

Ciężka jest dola wiernego wyborcy PO. Tak ostatnio wszystko się plącze, że nie wiadomo już, co o tym sądzić. No bo na czym polega ujawniony przez „Newsweek” skandal z nagraniem partyjnego aktywu i Donalda Tuska? Na tym, że premier zasugerował zwolnienie zatrudnionego w MSW „pisiora”? Czy raczej na tym, że kogoś podejrzanego o związki z PiS-em w ogóle w MSW zatrudniono?

W komentarzu Jarosław Gowin mówi o „partyjniactwie” – ale co on tak nazywa? Przecież wyborca PO wie, że partyjniactwo to zatrudnianie „pisiorów”, a ich zwalnianie od lat nazywa się „odpolitycznianiem państwa”! Czy Bartłomiej Sienkiewicz, który najpierw zatrudnił tego „pisiora”, a teraz atakuje Grzegorza Schetynę, sam nie jest aby kryptopisiorem? I czy Schetyna mówiący, że Tusk o tym, kogo zatrudnia minister, nie powinien się dowiadywać od dołów partyjnych, nie sugeruje, że kryptopisiorem jest sam Tusk? Żeby chociaż Igor Ostachowicz przysłał SMS-a, jaki jest przekaz dnia! Opozycja rośnie w siłę – trzeba walczyć, wszystkie ręce na pokład! Tylko na który? Niech już Donek zrobi porządek z Grzesiem albo Grześ z Donkiem, bo od tego myślenia tylko głowa boli.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie