Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Kryzys USA-Rosja. Eksperci: "Putin gardzi Obamą". "Obama traci cierpliwość"

Odwołanie przez Baracka Obamę szczytu w Moskwie z Władimirem Putinem uznaje się za symboliczny kres amerykańskiej polityki resetu w stosunkach z Rosją. Analityk polityczny i działacz rosyjskiej opozycji Andriej Piontkowski upatruje przyczyny kryzysu

 PAP/EPA / Alexei Nikolsky
PAP/EPA / Alexei Nikolsky
Odwołanie przez Baracka Obamę szczytu w Moskwie z Władimirem Putinem uznaje się za symboliczny kres amerykańskiej polityki resetu w stosunkach z Rosją. Analityk polityczny i działacz rosyjskiej opozycji Andriej Piontkowski upatruje przyczyny kryzysu w animozjach między przywódcami i twierdzi, że Putin wręcz "otwarcie okazuje pogardę" Obamie.

Wielu amerykańskich politologów wskazuje, że przyczyną ochłodzenia stosunków, porównywanego nawet do powrotu do zimnej wojny, jest polityka rosyjskiego prezydenta: wewnętrzna i zagraniczna.

- To Putin jest odpowiedzialny za pogorszenie stosunków. Do tanga trzeba dwojga. Można zrozumieć gniew Rosji z powodu, na przykład, interwencji NATO w Libii, ale ogólnie biorąc USA bardzo się starały, żeby podtrzymać politykę resetu, natomiast Rosja działała w przeciwnym kierunku - uważa profesor Uniwersytetu Georgetown i ekspert ds. europejskich w Radzie Stosunków Międzynarodowych CFR Charles Kupchan.

Jego zdaniem, polityka Putina jest "dziwna do zrozumienia", gdyż przeciąganie struny w sporach z USA ostatecznie szkodzi Rosji.

- Można było zrozumieć antyamerykańską retorykę Putina przed wyborami jako element strategii wyborczej. Można było zrozumieć gniew Moskwy z powodu rozszerzania NATO, budowy tarczy antyrakietowej, czy obalenia w Libii Muammara Kadafiego. Jednak późniejsze posunięcia, jak zakaz adopcji dzieci rosyjskich przez Amerykanów, a ostatnio udzielenie azylu Snowdenowi, to działania przeciw interesom Rosji. Odwołanie przez Obamę szczytu z Putinem to policzek dla Rosji. Spotkania z amerykańskimi prezydentami to jednak wciąż coś wielkiego dla rosyjskich przywódców - dodał Kupchan, który kierował biurem ds.europejskich w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego za prezydentury Billa Clintona.

Podobnie ocenia przyczyny oziębienia były ambasador USA przy NATO, a obecnie ekspert w Szkole Zaawansowanych Studiów Międzynarodowych (SAIS) Uniwersytetu Johna Hopkinsa, Kurt Volker.

- Udzielając azylu Snowdenowi, który jest groźnym przestępcą, Rosja kontynuuje po prostu swoją politykę dowodzącą, że reset okazał się fiaskiem - powiedział Volker. Przypomniał, że Putin prześladuje opozycję w kraju, wyrzucił z Rosji amerykańskie organizacje pozarządowe i blokuje inicjatywy USA na rzecz izolowania reżimu prezydenta Baszara al-Asada w Syrii.

- Obama w końcu stracił cierpliwość do Putina - dodał.

Niektórzy eksperci sądzą, że u źródeł pogorszenia stosunków leży wzajemna animozja Putina i Obamy.

- Przepraszam za szczerość, ale Putin otwarcie okazuje pogardę waszemu prezydentowi - powiedział w wywiadzie dla "New York Timesa" rosyjski analityk polityczny i działacz opozycji Andriej Piontkowski. Jego zdaniem, rosyjski prezydent wyczuwa "słabość" w Obamie, co zachęca go do eskalacji napięcia.

Kupchan wątpi jednak, by był to najważniejszy powód kryzysu. - Osobowości odgrywają rolę w polityce, ale nie decydującą - powiedział.

Zdaniem ekspertów rosyjskich, zwłaszcza związanych z rządem, odwołanie szczytu z Putinem w Moskwie jest przejawem słabości amerykańskiego prezydenta. Forsują oni tezę, że Obama uległ po prostu naciskom "jastrzębi" w USA, w Kongresie i Partii Republikańskiej, oraz presji opinii publicznej po sprawie Snowdena.

- Sam Obama za bardzo nie przejmował się sytuacją wokół Snowdena. To tylko jastrzębie, rozgniewani perspektywą podróży ojca Snowdena do Rosji, naciskają na prezydenta - powiedział Aleksiej Małaszenko z moskiewskiego Centrum Carnegie.

- Obamie nie udaje się skierować stosunków z Rosją na drogę prowadzącą ku poprawie. Chociaż tego próbuje, najwyraźniej brak mu sił. Znajduje się pod ostrą presją zimnowojennego lobby w Kongresie, które nie pozwala mu na polepszenie stosunków z Rosją - powiedział dyrektor rosyjskiego Instytutu Studiów Politycznych, Siergiej Markow, cytowany przez VoiceofRussia.com.

 



Źródło: PAP,niezalezna.pl

kp