- Unia Europejska w wielu aspektach swojej działalności się wynaturzyła i odeszła bardzo daleko od tego, do czego została powołana - mówił w programie Michała Rachonia #Jedziemy minister sportu Kamil Bortniczuk. Jak wskazał, "brak praworządności w bieżącym działaniu UE nie przeszkadza".
W kwietniu dyrektor wykonawczy Frontexu Fabrice Leggeri złożył rezygnację ze stanowiska. Nastąpiło to wskutek zarzutów wobec niego i jego współpracowników o tuszowanie nielegalnego zawracania łodzi z migrantami na Morzu Śródziemnym. Śledztwo przeciwko niemu prowadził europejski urząd ds. zwalczania nadużyć finansowych (OLAF).
W czwartek na antenie TVP Info, w programie Minęła 20 Michała Rachonia, Leggeri w pierwszym publicznym wywiadzie opowiedział o kulisach swojej rezygnacji.
- Głównym powodem mojej rezygnacji jest to, że miałem takie poczucie, iż politycznie nie mogłem wykonywać swojej pracy. Zarzucono mi, że złamałem prawa podstawowe, organizowałem "push backi" na granicy Unii Europejskiej
- powiedział były szef Frontexu.
#Jedziemy. Chciał chronić granice UE, stracił stanowisko. Były szef Frontexu o swojej dymisji#wieszwięcej
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) June 10, 2022
Zobacz więcej: https://t.co/KCPYyKmB9V pic.twitter.com/LF7yfMlJs0
Pytany o tę kwestię w programie #Jedziemy minister sportu Kamil Bortniczuk, zaznaczył, że "UE w wielu aspektach swojej działalności się wynaturzyła i odeszła bardzo daleko od tego, do czego została powołana".
- Od samego brzmienia aktów prawnych, na podstawie których powinna funkcjonować, chociażby w przypadku tych wielomiesięcznych naszych bojów o środki z KPO. Widzimy, że brak praworządności w bieżącym działaniu UE nie przeszkadza. Że UE jest w stanie działać bez żadnej podstawy prawnej, na podstawie "widzimisię" urzędników, którzy nie mają żadnej legitymacji społecznej, bo nie pochodzą z wyborów powszechnych, nie są parlamentarzystami, a zwykłymi urzędnikami powołanymi do wykonywania swojej pracy w oparciu o przepisy
- powiedział gość Michała Rachonia.
Latem zeszłego roku, również wiosną, słyszeliśmy ciągłe nawoływania, zresztą z tych samych ust, od tych samych polityków, że polskiej granicy powinien chronić Frontex a nie państwo polskie. Jak z perspektywy powodów, dla których stracił stanowisko szef Frontexu, patrzy na to minister Bortniczuk?
- To są te same osoby, które mylą się regularnie. To są te same osoby, które jeszcze przed chwilą mówiły, że środki unijne nie powinny być dzielone przez państwo polskie, tylko przez samorządy; to są osoby, które mówiły, że państwo polskie nie poradzi sobie z akcją szczepień; to są osoby, które jeszcze wcześniej mówiły, że jak wprowadzimy programy takie jak 500 plus, to w rok, czy dwa rozsypie nam się budżet państwa; to są osoby, którym nie podoba się wszystko, co robi ten rząd
- stwierdził.