Po emisji dokumentu „Don Stanislao” kard. Dziwisz został przez opinię publiczną osądzony, choć sprawa nie została przecież wyjaśniona. Aż 58 proc. Polaków wyraziło w badaniach złą opinię o nim. Tymczasem według analiz niezależnej komisji Stolicy Apostolskiej działania purpurata zostały ocenione jako prawidłowe. Czy sprawa jest definitywnie zamknięta? I tak, i nie. Dla części publicystów, zwykłych Polaków zapewne tak; inni będą zwracać uwagę na wątpliwości, które nie zostały rozwiane, a jeszcze inni, wbrew faktom, będą dostrzegać w papieskim pomocniku jeden z symboli zaniechań duchownych w sprawach wykorzystywania seksualnego.