Polskie szkoły w Grodnie i Wołkowysku mają przejść na nauczanie w języku rosyjskim. Do sprawy odniósł się były szef Związku Polaków na Białorusi, Tadeusz Gawin. W swoim oświadczeniu wskazuje on, że decyzja nie tylko jest niezgodna z prawem, ale będzie również odebrana jako "wrogie przejęcie budynków". Odejście od języka polskiego i nauki o literaturze polskiej ma wejść w życie od przyszłego roku szkolnego.
Gawin wskazuje, że prawo do nauki białoruskich Polaków w języku polskim gwarantuje traktat między Republiką Białorusi a Rzeczpospolitą polską o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z dn. 30.03.1993 r. Ponadto możliwość taką, mają dawać umowy podpisane przez Związek Polaków na Białorusi z władzami miejskimi Grodna i Wołkowyska.
"Szkoła Średnia nr 36 w Grodnie i Szkoła Średnia nr 8 w Wołkowysku zostały zbudowane i wyposażone w meble i sprzęt szkolny kosztem budżetu Rzeczypospolitej Polskiej. Administracyjna zmiana języka nauczania w tych szkołach będzie przez rodziców uczących się w nich dzieci, a także przez polską mniejszość narodową w Republice Białoruś traktowana jako wrogie przejęcie budynków tych szkół dla innych celów."
- pisze działacz polskiej mniejszości.
Do sprawy odniósł się również m.in. sekretarz Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi. Jego zdaniem jest to ściśle związane z trwającą na Ukrainie wojną.
"Tak się złożyło, że Białoruś stała się sojusznikiem Rosji w tej wojnie z Ukrainą. A Białoruś jest właściwie pod okupacją rosyjską. To co się dzieje, to działania, które wymusiły na białoruskim kierownictwie władze okupacyjne, czyli rosyjskie"
- stwierdził Andrzej Pisalnik.
W jego ocenie, Kreml planuje depolonizacji najliczniejszej na Białorusi mniejszości narodowej, czyli – Polaków. Pisalnik zwrócił również uwagę, że nadchodzące zmiany zablokują możliwość otrzymania przez uczniów świadectwa ukończenia szkoły polskojęzycznej.
"Tacy uczniowie po prostu nie będą mogli zdobyć europejskiego wykształcenia w Polsce, a potem, mając dyplom polskiej uczelni, zrobić karierę w innych krajach UE. Polskie dzieci z Białorusi zostaną pozbawione takiej życiowej szansy”
– powiedział.