Pierwsza połowa meczu, w której dominowali goście, potwierdzała te obawy. Druga część była popisem Biało-Czerwonych dyrygowanych z ławki przez Czesława Michniewicza, który w przerwie dokonał bardzo dobrej zmiany i wpuścił Grzegorza Krychowiaka. Krytykowany ostatnio „Krycha” wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił niezawodny Robert Lewandowski. Drugą bramkę dołożył Piotr Zieliński, który wreszcie błysnął na miarę swoich nieprzeciętnych umiejętności. Sebastian Szymański udowodnił, że Paulo Sousa popełnił wielki błąd, pomijając go przy powołaniach. Wojciech Szczęsny zagrał bezbłędnie. Cel został osiągnięty, ale tę reprezentację należy dalej budować, bo taka gra jak ze Szwecją na mundialu nie wystarczy do wyjścia z grupy. Do sukcesu w Katarze potrzebujemy czasu, wypracowania schematów gry w ofensywie, zdrowego kapitana kadry oraz przerwania ciągłych eksperymentów.