W szkole, w której pracuje moja znajoma, odbyła się ostatnio dyskusja nauczycieli, co się stanie, gdy Prawo i Sprawiedliwość dojdzie do władzy. Wszyscy bez wyjątku nauczyciele w tej szkole przez lata głosowali na Platformę.
Teraz nie wiedzą, co robić. Czują kompromitację systemu, ale na PiS „nigdy nie zagłosują”. Boją się kryzysu i zwolnień; widzą bezsens „reform”. Nie chcą tylko pamiętać, że przez lata sami je popierali albo siedzieli cicho. Doktorant opowiada mi, jak jeden z jego kolegów na seminarium pewnego profesora związanego z najlepszym towarzystwem salonowym wspomniał, że uczestniczył w spotkaniu autorskim z niepoprawnym politycznie poetą i historykiem literatury Krzysztofem Koehlerem.
„Nie wiedziałem, że chodzi pan na nacjonalistyczne wiece!” – miał na to wypalić profesor, prywatnie będący zresztą z Koehlerem po imieniu. Rozumiem obecną frustrację tych nauczycieli i akademików, którzy dali się nabrać na ideologię III RP. Ale pamiętam też moje nauczycielki i profesorów z pokolenia Armii Krajowej i system wartości, jaki oni starali się przekazywać w trudnych warunkach PRL.
I myślę, jak bardzo współczesnej młodzieży brakuje dzisiaj tych ludzi, którzy odeszli już na wieczną emeryturę.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Andrzej Waśko