MEiN zdecydowało, że od czwartku uczniowie starszych klas szkół podstawowych i ponadpodstawowych wracają do nauki zdalnej. Ruch wydaje się słuszny, ale nieco spóźniony, bo piąta fala rozkręciła się na dobre, a można było ją próbować zahamować zaraz po Nowym Roku.
Poza tym wątpliwości budzi to, że w szkole będą się uczyć uczniowie klas 4 (nie należą do edukacji wczesnoszkolnej), co może wywołać nieco zamieszania organizacyjnego. W sieci zaroiło się od ironicznych komentarzy z pytaniami, czy dzieci przedszkolne i młodsi uczniowie nie zarażają koronawirusem. Z punktu widzenia zatrzymania transmisji wirusa najlepiej byłoby zatrzymać wszystkie dzieci w domach. Pozostawienie najmłodszych w szkole wynika z potrzeby zapewnienia im opieki, gdy rodzice pracują, oraz z tego, że uczniowie edukacji wczesnoszkolnej najbardziej potrzebują tradycyjnego sposobu nauczania.