Tajemnica szczepionkowych sceptyków
Co czwarty Polak wątpi w skuteczność szczepień przeciw COVID-19. Na pytanie, czy osoby zaszczepione o wiele łagodniej przechodzą zakażenie i dużo rzadziej trafiają do szpitala w stanie ciężkim, tylko 58 proc. odpowiedziało twierdząco. Niemal 24 proc. było przeciwnego zdania.
Zadziwia tak duża liczba wątpiących w skuteczność szczepień, skoro liczby nie pozostawiają złudzeń. Na przykład analiza danych z 9 miesięcy tego roku (do 10 października), przeprowadzona przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, Państwowy Zakład Higieny i Państwowy Instytut Badawczy, wykazała wielokrotnie większą liczbę wśród zmarłych na COVID-19 osób niezaszczepionych (ok. 97 proc. zgonów). Skąd zatem ta nieufność? Ciekawe światło rzuca na zjawisko prof. filozofii Tomasz Żuradzki, który twierdzi, że szczepionkowy sceptycyzm nie wynika wcale z niewiedzy. Powodem nieufności może być wstręt przed zabiegami ingerującymi w ciało, postawa typu „nikt mi nie będzie mówił, co mam robić” z moim ciałem. Problemem jest też podejrzliwość wobec nauki lub raczej twierdzeń ludzi nauki, często nazbyt pochopnych i zerojedynkowych, które potem nie zawsze się sprawdzają.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie, niezalezna.pl,
