Na nadzwyczajnej konferencji partyjnej niemieccy socjaldemokraci zatwierdzili w dniu dzisiejszym umowę koalicyjną z Zielonymi i liberalną FDP. 598 delegatów głosowało za, 7 przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu - podała telewizja ARD.
"Będzie to rząd trzech partii, które chcą ośmielić Niemcy do większego postępu".
- powiedział Przed głosowaniem przyszły kanclerz Olaf Scholz (SPD)
"Istnieje teraz szansa na nowy początek dla Niemiec"
- dodał.
Ponadto Scholz potwierdził swój cel, jakim jest pozostanie w rządzie dłużej niż cztery lata. Koalicja "sygnalizacji świetlnej" (Ampelkoalition, od kolorów partii, które układają się w kolory ulicznej sygnalizacji świetlnej ) bierze udział w wyścigu "o przyjazną współpracę i ponowny wybór" - powiedział Scholz na konferencji swego ugrupowania.
Przyszły kanclerz podkreślił również, że wiele z programu wyborczego SPD znajduje odzwierciedlenie w umowie koalicyjnej. Jako przykład podał płacę minimalną w wysokości 12 euro na godzinę.
Ponadto Scholz bronił surowszych restrykcji w walce z pandemią koronawirusa, zwłaszcza wobec osób nieszczepionych, i kładł nacisk na konieczność szczepień. Jak zaznaczył jest to "najważniejsze pierwsze zadanie, z jakim musimy się zmierzyć" - chronić zdrowie obywateli i ze wszystkich sił walczyć z pandemią.
W niedzielę na konferencji partii FDP odbędzie się głosowanie nad umową koalicyjną, a w poniedziałek ogłoszony zostanie wynik głosowania Zielonych. We wtorek zostanie podpisana umowa koalicyjna, a w środę Olaf Scholz zostanie wybrany na kanclerza przez niemiecki parlament Bundestag.
We wrześniowych wyborach do Bundestagu zwyciężyła SPD.