Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Brytyjczyków będą czekać suche święta? W ich sklepach może zabraknąć alkoholu

Może się okazać, że Brytyjczyków będą czekać suche święta. Organizacja reprezentująca handlarzy alkoholem ostrzegła rząd, że z powodu braku kierowców ciężarówek mogą mieć poważne problemy z zaopatrzeniem sklepów. 

Pexels

Wielka Brytania od jakiegoś czasu zmaga się z poważnym brakiem kierowców ciężarówek. Zdaniem ekspertów za tę sytuację odpowiadają dwa główne czynniki – Brexit i pandemia. Z powodu lockdownów wielu kierowców z państw UE, których pandemia tymczasowo pozbawiła pracy, wróciło do domów – i teraz nie mogą wrócić do UK bez uzyskania odpowiedniej wizy. Inni wybrali pracę w innych zawodach i nie chcą teraz wracać za kółko. Pandemia sprawiła również, że znacznie opóźnił się proces wydawania certyfikatów nowym kierowcom. Według Stowarzyszenia Transportu Drogowego jeżeli w danej firmie zwalnia się miejsce na stanowisku kierowcy, to w co trzeciej znalezienie kolejnego kierowcy trwa ponad 8 tygodni. 

Stowarzyszenie Handlu Winem i Alkoholami (WTSA) w zeszłym tygodniu wysłało podpisany przez 48 członków list do sekretarza transportu Granta Shappsa. Ostrzegli w nim, że jeżeli rząd czegoś nie wymyśli, to będą mieli poważne problemy z dostarczeniem swoich produktów na półki w kluczowym okresie świątecznym. „To pilna sprawa dla naszych firm i jest niezwykle ważne, żeby rząd podjął natychmiastowe kroki aby zmniejszyć wpływ braku kierowców przed okresem świątecznym” - napisali. 

Branża żąda, aby rząd pomógł im w lepszym ustalaniu tras z portów do rozlewni i centrów dystrybucji. Chcą także, żeby częściej informowano o tym w jakim tempie są przeprowadzane egzaminy i wydawane prawa jazdy na ciężarówki. Przede wszystkim chce jednak, żeby przedłużono o rok program tymczasowych wiz pracowniczych dla kierowców spoza UK. Program ten został niedawno wprowadzony przez rząd na trzy miesiące i ma się skończyć 28 lutego 2022. 
Branża ostrzegła, że już teraz ma poważne problemy z opóźnieniami w sprowadzaniu wina i innych alkoholi, co zmniejsza dostępny w sklepach asortyment i powoduje wzrost cen. Żalą się, że firmy transportowe przerzucają na nich rosnące koszty, co sprawia, że nie mają innego wyjścia niż podwyższanie cen swoich produktów. 

Ed Baker, manager firmy Kingsland Drinks, napisał w oświadczeniu, że jego firma napełnia rocznie 185 milionów butelek wina – ok. jedną na osiem wypitych w Wielkiej Brytanii. Stwierdził, że opóźnienia w dostawach sprawiają, że coraz trudniej znaleźć im wolne miejsca do jego przechowywania w pobliżu dworców kolejowych. Poinformował, że normalnie mieliby 80-100 zbiorników, ale w tej chwili spodziewają się, że będą mieli ich zaledwie między 10 a 20. Spowoduje to, że wino do ich rozlewni będzie docierać wolniej i tym samym wolniej będzie trafiać do sklepów. 

WSTA twierdzi, że niektórzy członkowie już teraz donoszą, że import produktów trwa u nich pięć razy dłużej w porównaniu z poprzednim rokiem. Samo przetworzenie zamówienia niejednokrotnie trwa dłużej niż dwa tygodnie, chociaż w przeszłości zwykle ten proces zajmował dwa do trzech dni. 
Rząd w wysłanym stacji CNN oświadczeniu stwierdził, że nie spodziewa się, żeby w sklepach na święta miało zabraknąć alkoholu. Podkreślili też, że problemy z dostawami nie są problemem stricte brytyjskim bo zmaga się z nimi cały świat. „Rząd zadziałał szybko aby rozwiązać problemy naszych łańcuchów zaopatrzenia, które zostały spowodowane globalnymi naciskami, łącznie z pandemią i międzynarodowym brakiem kierowców ciężarówek” - napisali. 

Sytuacja faktycznie zdaje się powoli poprawiać. Przed pandemią w UK pracowało ok. 301 tysięcy kierowców i już wtedy martwiono się, że to za mało. W drugim kwartale, kiedy sytuacja była najtrudniejsza, ich liczba spadła do 233 tysięcy. W trzecim kwartale zaczęła jednak powoli rosnąć i sięgnęła 261 tysięcy, a ok. połowy kierowców, którzy w trakcie pandemii odeszli z branży, zdążyła już do niej wrócić. Stowarzyszenie Transportu Drogowego (WTA) ocenia jednak, że nadal na rynku brakuje ok. 80 tysięcy kierowców aby móc spać spokojnie. 

Oczywiście problemy z zaopatrzeniem będą dotyczyć nie tylko alkoholi. Już teraz wiele brytyjskich sklepów ma problemy także z innymi towarami, a sami Brytyjczycy przyzwyczajają się powoli do pustych półek w sklepach. Problem ten będzie jeszcze poważniejszy w okresie świątecznym, w którym w normalnych czasach sprzedawcy notowali rekordowe obroty. Brak alkoholu będzie też szczególnie dotkliwy dla Brytyjczyków gdyż sondaże pokazują, że jest to dla nich bardzo ważny towar – ponad 54% mieszkańców Wielkiej Brytanii spożywa go co najmniej raz w tygodniu. 

 

 



Źródło: niezalezna.pl, CNN, Retail Gazette, Buisness Insider

Wiktor Młynarz