Na wniosek posła Andrzeja Romanka prokuratura wszczęła śledztwo ws. oświadczenia majątkowego ministra Sławomira Nowaka.
Za sfałszowanie takiego dokumentu grozi do trzech lat więzienia. Prokurator Dariusz Ślepokura poinformował, że o przestępstwie może być mowa wyłącznie wtedy, jeśli udowodni się fakt zamiaru złożenia fałszywego oświadczenia. Wiara w to, że tak doświadczony parlamentarzysta mógł przez przypadek zapomnieć wpisać do oświadczenia majątek o wartości co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych, jest naiwnością. Także jego wczorajsze tłumaczenia, że samochód nie jest jego mieniem, bo jest w leasingu, nie przekonują. Ale nawet gdyby je uznać, to i tak minister musiał wpisać volvo do oświadczenia. Ustawa o wykonywaniu mandatu posła w art. 35 nakłada obowiązek ujawnienia zobowiązań pieniężnych o wartości ponad 10 tys. zł, a pod to z pewnością podpada umowa leasingowa na luksusowe auto.
Zamiast brnąć w zaparte, Sławomir Nowak powinien niezwłocznie podać się do dymisji – ewentualnie z pomocą premiera Tuska.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jakub Pilarek