Społeczeństwo dało się uśpić przekonywaniem, że w naszym kraju nie ma już szpiegów. Że pojęcia „śpioch" i „kret" tracą w III RP rację bytu. A przecież nie tak dawno mieliśmy dowody na gigantyczną aktywność wrogich służb: w czasach AWS-UW wyrzucono z Polski aż dziewięciu udających dyplomatów moskiewskich agentów, co było wydarzeniem wyjątkowym na skalę świata. Przed wpływami służb rosyjskich w Polsce przestrzegał także m.in. szef SKW Antoni Macierewicz. Na darmo. Opinia publiczna miała wierzyć, że szpiegów wywiało wraz z objęciem władzy przez PO. I oto mamy efekty uśpienia. S
owiecki szpieg Władimir Ałganow – ten od afery „Olina" – pojawia się w tle prowadzonych przez ministra Sławomira Nowaka rozmów na temat przesyłu energii z Kaliningradu do Polski. Przesyłu, który uzależni nas od rosyjskiej energii. Dlaczego nie ma oficjalnych informacji o rozmowach Nowaka na temat mostu energetycznego z Rosji? Dlaczego nasz kontrwywiad nie osłania tego rodzaju negocjacji? Kto podjął decyzję o wycofaniu się z budowy elektrowni w Ostrołęce?
Zestawmy te pytania z informacjami o memorandum w sprawie budowy Gazociągu Jamalskiego, który uzależni nas od rosyjskiego gazu. To chyba wystarczy, by powołać komisję śledczą.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Anita Gargas