Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Równouprawnienie orków

No co, ork też człowiek, no… może nie całkiem, ale co z tego, to już nie ma mieć takich samych praw? Niby dlaczego? Więc przyznaliśmy im te prawa z dobroci serca, podobnie jak prawa obywatelskie zwierzętom domowym i paszporty uchodźców karaluchom na wniosek jednej pani profesor - miało być tolerancyjnie, przyjazne współżycie, polityka miłości… 

A tu orki chcą nam zrobić z naszego kraju coś na kształt ich ojczystego Mordoru, na sali sejmowej wyją jak potępieńcy, szponami rozrywają zasieki broniące naszych granic, by wpuścić jeszcze gorszych od siebie, plują jadem na odległość niczym afrykańska „żmija siedmiu kroków”. Jednym słowem ku zdumieniu dobrotliwych lecz niezbyt lotnych pięknoduchów zachowują się nie jak przyzwoici ludzie, a jak… orkowie!

Mnie tam te zachowania orków ani nie dziwią, ani nie szokują, bo jako realista tego się właśnie po nich spodziewałem. To, co wyprawiała tzw. opozycja w Sejmie podczas debaty nad przedłużeniem stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią, jest konsekwencją bezkarności otwartych wrogów Polski, których inaczej jak agentami wrogiego mocarstwa nazwać już nie można. Wielokrotnie pisałem, że w przypadku działaczy państwowych mowa jest o zdradzie stanu z dwóch paragrafów Kodeksu Karnego:

Art. 128. Zamach na organ konstytucyjny RP
[...]§ 3. Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Art. 129. Zdrada dyplomatyczna
Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

To pierwsze odnosi się bez wątpienia do okupujących Sejm, podżegających tłuszczę do ataków na żołnierzy WP i funkcjonariuszy Służby Granicznej, opozycyjnych posłów ryczących teraz na polskich ministrów broniących racji stanu, to drugie do posłów opozycji głosujących w Parlamencie Europejskim zawsze na szkodę Polski. Takim samym zdrajcą jest marszałek Senatu, zapraszający na jego obrady przedstawicieli obcych krajów w celu wspólnego plucia na nasz kraj. Innego rodzaju paragrafy istnieją na działalność ewidentnych agentów rosyjskich, jak nie skrywający tego nawet Bartosz Kramek, nawołujący do zamieszek i obalenia legalnego rządu, usiłujący osłabiać zagrożoną granicę, jak chamy płci obojga poniżające godność polskich sił zbrojnych… Ci nie mają immunitetów jak sejmowa opozycyjna hołota, a mimo to chodzą sobie na wolności i dalej szkodzą państwu. 

Czekamy, aż nam zaprowadzą Mordor, czy pozbawimy robactwo pochopnie przyznanych paszportów, a jak trzeba – z obrzydzeniem rozgnieciemy? Mówię oczywiście o karaluchach...
 

 



Źródło: niezalezna.pl

Jerzy Lubach