​Majówka jak pastisz

Najpierw przywódca lewicy udowodnił, że nie wie, co mówić o problemach ludzi pracy i pierwszego maja korzysta z suflera. Zresztą to już drugi rok z rzędu. Poprzednio suflerem był Krzysztof Gawkowski. Aktualnym jest Krzysztof Klimczak. Potem prezydent kraju postanowił poszukać nowego sposobu uczczenia święta państwowego. Uczynił to wraz z zaprzyjaźnionymi mediami, tudzież z rozrzucającym ulotki wojskiem. Zmieniono barwy narodowe – królowała kolorystyka lalki Barbie. Współrealizująca tę polityczną akcję prezydenta szefowa Programu Trzeciego Polskiego Radia Magdalena Jethon była przeszczęśliwa. Nie na darmo szlifowała talent w komunistycznym radiu w czasach gierkowskiej propagandy. Niestety, być może pod presją opinii publicznej, prezydent postanowił odstąpić od pożarcia symbolu godła państwa, czekoladowego ptaka ustawionego przed Pałacem Prezydenckim. Trochę szkoda – konwencja pastiszu na tym by zyskała. Nie zawiódł za to premier – świętował, biegając wraz z ochroną ulicami stolicy. To najlepsza forma aktywności publicznej tego polityka. Gdy biega, nie kłamie.
 

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie