Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Polak pozwał „Die Welt”

W związku z procesem cywilnym wytoczonym wydawcy dziennika „Die Welt” przez polskiego obywatela Zbigniewa Osewskiego za określenie, iż niemiecki obóz koncentracyjny w Majdanku był „polskim obozem koncentracyjnym” 16 kwietnia w berlińskim sądzie dojdz

linusb4/SXC
linusb4/SXC
W związku z procesem cywilnym wytoczonym wydawcy dziennika „Die Welt” przez polskiego obywatela Zbigniewa Osewskiego za określenie, iż niemiecki obóz koncentracyjny w Majdanku był „polskim obozem koncentracyjnym” 16 kwietnia w berlińskim sądzie dojdzie w ramach pomocy prawnej do przesłuchania redaktora naczelnego gazety Thomasa Schmida. Jednocześnie pełnomocnik skarżącego wniósł do Sądu Okręgowego w Warszawie o zabezpieczenie powództwa, czyli zażądał zakazania przez sąd jeszcze przed wydaniem wyroku, dalszego rozpowszechniania określeń „polski obóz koncentracyjny” i „polski obóz zagłady”.

Zarówno przesłuchanie szefa jednego z największych niemieckich dzienników, jak i wniosek o zabezpieczenie powództwa już są uznane za precedensy, bowiem jeszcze żaden polski obywatel nie pozywał tak potężnego giganta prasowego jak Axel Springer i nigdy Polak nie domagał się sądowego zakazu używania obraźliwych dla Polski i Polaków określeń „polski obóz zagłady lub koncentracyjny”. W rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” pełnomocnik skarżącego mecenas Lech Obara poinformował, że do przesłuchania naczelnego niemieckiego dziennika musi dojść w Berlinie, bowiem nie udało się nakłonić sądu do dokonania tych czynności w Warszawie. W niemieckim sądzie z kancelarią Obary będzie współpracował adwokat Stefan Hambura z Berlina.

Zakazać obrażania od zaraz
Jak uzasadnia Lech Obara postanowił skorzystać z możliwości zastosowania zabezpieczenia powództwa, dlatego że „Die Welt” już w trakcie trwania procesu używa określenia „polski obóz zagłady”. Złożono w imieniu powoda do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o natychmiastowe zakazanie, jeszcze przed jakimkolwiek wyrokiem, używania przez „Die Welt” i inne media obraźliwych dla Polski określeń. We wniosku czytamy m.in: „Powód wnosi o udzielenie zabezpieczenia poprzez zakazanie pozwanej gazecie dalszego rozpowszechniania w jakikolwiek sposób określeń „polski obóz koncentracyjny” lub „polski obóz zagłady”, a także jego odpowiedników w języku angielskim, niemieckim i jakimkolwiek innym, określając w ten sposób niemieckie obozy koncentracyjne i niemieckie obozy zagłady zlokalizowane w okresie II Wojny Światowej na terenie okupowanej Polski”. Wnioskodawca stwierdza, że „Wolność słowa nie ma charakteru absolutnego i musi być wyważona w zestawieniu z drugim dobrem konstytucyjnie chronionym, jakim są dobra osobiste człowieka”. W rozmowie z nami Obara przypomniał, że w podobnej sprawie przed kilku laty niemiecki sąd na wniosek szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach w procesie wytoczonym Powiernictwu Polskiemu właśnie na tej zasadzie, jeszcze przed wyrokiem zabronił rozpowszechniania ulotki z wizerunkiem przewodniczącej BdV.

Rośnie fala sprzeciwu
Ostatnio emitowany w niemieckiej telewizji film szkalujący dobre imię Polaków, jak również regularnie pojawiające się obraźliwe określenia sugerujące, że niemieckie obozy zagłady, lub koncentracyjne były polskimi, spowodowały wybuch „polskiego” społecznego sprzeciwu. Powstały obywatelskie stowarzyszenia, które zamierzają walczyć o dobre imię Polski i Polaków. Mecenas Lech Obara w rozmowie z „GPC” poinformował, że w Olsztynie zostało zarejestrowane Stowarzyszenie Patria Ostra, w skład którego, oprócz prawników wchodzą więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych. Stowarzyszenie zapewnia o podejmowaniu wszelkich prawnych działań przeciwko oszczerstwom w stosunku do Polaków w zagranicznych mediach. W Niemczech listy protestacyjne do Axel Springera wysłały prawie wszystkie organizacje polonijne, m.in.: Towarzystwo Historyczne, Związek Polaków w Niemczech, a także Stowarzyszenie Polskich Kombatantów – Hamburg i Kluby „Gazety Polskiej”. Prawnicy Lech Obara, oraz Stefan Hambura są przekonani, że jedynie wytaczane procesy mogą spowodować, iż obraźliwe określenia znikną z niemieckiej prasy.

- Już nadszedł czas, aby przejść do konkretnych kroków prawnych, czyli procesów – powiedział nam Hambura.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Waldemar Maszewski