Po pierwsze pozyskaliśmy najnowocześniejsze czołgi na świecie, w pełni porównywalne, a nawet przewyższające maszyny rosyjskie. Kwota kontraktu – przeszło 20 miliardów złotych sugeruje, że nie będzie to przeszło dwieście sztuk czyli finalnie można uzbroić dwie dodatkowe brygady pancerne. W sumie po pozyskaniu amerykańskich maszyn będziemy dysponować sumą ok. 1000 czołgów. Będą to zmodernizowane T-72, T-91 Twardy, Leopardy w wersjach 4 i 5 oraz właśnie Abramsy. To już wielka siła na polu walki.
Nawet tym wschodnim.
Po drugie wicepremier Kaczyński zapowiedział znaczne zwiększenie budżetu przeznaczonego na zbrojenia. To oznacza, że być może transakcja pozyskania Abramsów M1.A2 sep v.3 nie spowoduje przełożenia lub zamrożenia innych programów zbrojeniowych naszej armii. Za wcześnie, aby mówić o szczegółach, ale bądźmy dobrej myśli.
I po trzecie wreszcie. Taki szybki i potężny kontrakt oznaczać może, ze konflikt zbrojny u naszych granic zbliża się wielkimi krokami. A to już jest bardzo zła informacja. Miejmy nadzieję, że starczy nam czasu…
Źródło: niezalezna.pl
