Według magazynu Variety, menadżer Britney Spears postanowił zakończyć swoją ponad 25-letnią współpracę z gwiazdą popu. Media powołują się na jego list do ojca piosenkarki, w którym za powód takiej decyzji podaje porzucenie przez Britney profesjonalnego śpiewania.
Larry Rudolph napisał w liście do Jamiego Spearsa i wyznaczonej przez sąd kierownik opieki Jodi Montgomery, że jego „usługi nie są już potrzebne”, ponieważ Britney „wyrażała swój zamiar oficjalnego przejścia na emeryturę”.
39-letnia Britney Spears jest pod opieką prawną od czasu, gdy w 2008 roku doznała załamania psychicznego, a decyzje dotyczące jej finansów i opieki osobistej były podejmowane przez jej ojca Jamiego Spearsa. W zeszłym roku rozpoczęła proces prawny, aby odsunąć go od zajmowania się jej osobistymi sprawami.
W zeszłym miesiącu piosenkarka powiedziała sędziemu z Los Angeles nadzorującemu sprawę, że chce, aby to się skończyło.
Jamiemu Spearsowi przypisuje się wskrzeszenie kariery swojej córki po tym, jak jej życie wymknęło się spod kontroli w latach 2007-08. Jest także wspólnym opiekunem finansów piosenkarki.
Rudolph, który pracował z piosenkarką od ponad 25 lat, napisał w liście, że nigdy nie był wspólnikiem zespołu opiekunów prawnych ani jego działalności.