10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

"Dotarli do ściany, nie mają już wyboru”. Rosja wprowadza przymus szczepień

Kampania szczepień na COVID-19 w Rosji jak na razie okazała się porażką. W odpowiedzi na pogarszającą się sytuację pandemiczną kolejne regiony wprowadzają więc różne formy przymusu.

Autorstwa Mos.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org

Władze Rosji planowały, że do połowy czerwca co najmniej 30 milionów osób z liczącej ok. 146 milionów populacji będzie zaszczepiona. Nie udało im się jednak tego zrealizować. Na chwilę obecną szczepionki podano zaledwie 20,7 milionom Rosjan (14% społeczeństwa), z czego tylko 16,7 miliona (11%) jest w pełni zaszczepiona. Efekty tego były przewidywalne. Kiedy wiele państw zachodu stopniowo znosi kolejne ograniczenia w Rosji liczba nowych dziennych przypadków od początku czerwca stale rośnie, tylko w czwartek odnotowano ich niemal 20 tysięcy. Ponad połowę wszystkich nowych infekcji odkryto w Moskwie i Petersburgu. 

Władze obwiniają o to głównie nowe, bardziej zakaźne warianty koronawirusa oraz fakt, że wielu Rosjan nie chce stosować się do zasad bezpieczeństwa. Eksperci są jednak zgodni, że to właśnie mizerne postępy kampanii szczepień. Wskazują, że niechęć Rosjan do szczepień ma kilka powodów. 

Jedną z nich jest sposób w jaki wprowadzono do użytku szczepionkę Sputnik V. Była to pierwsza dopuszczona do użytku szczepionka na COVID, ale było to możliwe, gdyż Rosjanie w przeciwieństwie do innych państw dopuściły ją przed zakończeniem trzeciego etapu testów klinicznych. Nie pomógł również fakt, że szczepionka wysłana na Słowację okazała się różnić od tej, która została zrecenzowana przez prestiżowy periodyk medyczny Lancet oraz to, że rosyjskie państwowe media krytykowały skuteczność innych szczepionek. Eksperci podkreślają, że swoje zrobiła również propaganda sukcesu – władze próbowały przekonać społeczeństwo, że sytuacja pandemiczna jest pod kontrolą, przez co ich zdaniem wiele osób doszło do wniosku, że nie ma sensu się szczepić.

Władze Rosji w różny sposób próbowały zachęcić obywateli do szczepień – od loterii, w których można było wygrać samochody i mieszkania po rozdawanie szczepionym produktów spożywczych – ale nie przyniosło to zbyt wielkich efektów. Teraz coraz częściej sięgają po przymus. Jak informuje agencja AP obecnie już co najmniej 14 regionów – od Moskwy i Petersburga po Sachalin – wprowadziło jakieś formy przymusu szczepionkowego. Zwykle polegają na tym, że urzędnicy państwowi, pracownicy budżetówki oraz branż wysokiego ryzyka, jak handel, opieka zdrowotna, edukacja czy restauracje, nie będą mogli pracować jeśli się nie zaszczepią. 

Władze Moskwy ogłosiły, że firmy powinny wysyłać pracowników, którzy nie chcą się szczepić, na przymusowe bezpłatne urlopy. Grożą również, że będą zamykać firmy, w których co najmniej 60% pracowników nie przyjmie pierwszej dawki szczepionki do 15 lipca i obu do 15 sierpnia. Osoby niezaszczepione nie będą mogły korzystać również z większości pomocy lekarskiej w wypadku zaplanowanych wizyt czy np. operacji poza tymi ratującymi życie. 

Osoby niezaszczepione nie będą również od poniedziałku wpuszczane do moskiewskich restauracji, kawiarni czy barów. Wyjątkiem będą jedynie osoby, które w ciągu ostatniego pół roku przeszły przez COVID-19 i zrobiły test na przeciwciała oraz osoby, które pokażą negatywny wynik testu na COVID-19 zrobionego w ciągu ostatnich 72 godzin. W tym celu wprowadzono również paszporty szczepionkowe – zaszczepieni i ozdrowieńcy mogą pobrać specjalny kod QR z rządowej strony. Moskiewscy restauratorzy wynegocjowali jedynie drobne ustępstwa – tych kodów przez najbliższe tygodnie nie będzie trzeba okazywać w restauracjach z ogródkami i nie będą musieli ich okazywać niepełnoletni w towarzystwie dorosłych opiekunów.

Gubernator Kraju Krasnodarskiego, w którym znajduje się popularny kurort Soczi, wprowadził za to przepis, że od 1 lipca do tamtejszych hoteli i sanatoriów będą przyjmowane jedynie osoby, które mają dowód szczepienia lub negatywny wynik testu. Od 1 sierpnia przepisy mają ulec zaostrzeniu, wtedy będą przyjmowane jedynie osoby zaszczepione.

Wprowadzanie przez Rosję nakazów szczepionkowych budzi mieszane uczucia Rosjan. Wielu właścicieli firm uważa, że nie jest to złe rozwiązanie jeżeli alternatywą jest ostry lockdown. Martwią się jednak, że ich firmy zostaną zamknięte jeśli nie przekonają wystarczającej ilości pracowników do szczepień – i często nie wiedzą jak to zrobić. „Większość restauratorów uważa, że szczepienia są niezbędne. Ale trzeba stworzyć odpowiednie warunki dla kampanii szczepień” - zauważył założyciel sieci restauracji i wiceprezydent Federacji Restauratorów i Hotelarzy Sergiej Mironow - „Jest za dużo plotek, a nawet lekarze mówią różne rzeczy, więc przekonanie młodszych pracowników do szczepień jest szczególnie trudne”. Dodał, że sytuacja wielu restauratorów jest trudna i będzie jeszcze trudniejsza. 

Tatjana Moskalowa, rządowy komisarz ds. praw człowieka powiedziała AP, że wielu niezaszczepionych żali się, że pada ofiarą dyskryminacji ze strony pracodawców, którzy grożą im zwolnieniami czy odebraniem premii. We wtorek popularny aktor Jegor Berojew wystąpił na ceremonii rozdania nagród z przypiętą do marynarki żółtą gwiazdą, podobną do tych, które Niemcy kazali nosić Żydom. Podczas przemówienia mówił o „obudzeniu się w świecie gdzie bycie zaszczepionym stało się znakiem tego czy jest się obywatelem (…), czy można odwiedzać instytucje i brać udział w imprezach, czy można się cieszyć swoimi prawami i korzyściami”. Z drugiej strony rzecznik Kremla Dymitri Peskow stwierdził, że nie ma żadnych nakazów i szczepienia nadal są ochotnicze – gdyż nikt nie zmusza Rosjan do pracy w firmach, które ich wymagają. 

Wraz z wprowadzeniem w Moskwie i niektórych innych regionach paszportów covidowych urósł kolejny problem. Jak poinformowała socjolog Aleksandra Archipowa coraz więcej osób szuka w internecie sprzedawców fałszywych zaświadczeń o szczepieniach. A takich nie brakuje. Jak poinformował Jewgieni Jegorow, analityk zagrożeń cyfrowych w singapurskiej firmie Group-IB, liczba takich ofert od marca rośnie o ok. 19% co miesiąc. W połowie czerwca udało im się odnaleźć co najmniej 90 aktywnych ofert. Tylko w zeszłym tygodniu policja rozpoczęła śledztwa przeciwko 24 fałszerzom, ale nie odstrasza to kolejnych i kupno fałszywego świadectwa szczepień nadal nie jest w Rosji zbyt wielkim problemem. 

Zdaniem wielu ekspertów wprowadzanie tych nakazów świadczy o desperacji rosyjskich władz. „Dotarli do ściany, nie mają już wyboru” - skomentowała profesor Judy Twigg z uniwersytetu Virginia Commonwealth, specjalistka od zdrowia publicznego - „Tak bardzo chwalili tę szczepionkę, że ludzie przestali jej ufać. Potem podjęli serię kroków, których ewidentnym celem było pokazanie, że wszystko jest pod kontrolą, że pandemia nie jest wielkim problemem. I teraz są w sytuacji, w której niski stopień wyszczepienia to ryzyko przybycia wariantu delta”. 

Niezależna sondażownia Centrum Lewada ujawniła ostatnio, że aż 60% Rosjan nie ma ochoty się szczepić. Jej szef Denis Wołkow uważa jednak, że te nakazy mogą pomóc bo dadzą jasny sygnał, że szczepienia są konieczne. Stwierdził, że wielu respondentów mówi ich ankieterom, że boi się szczepionki, ale zdecyduje się na nią jeśli będzie konieczna do pracy, podróży etc. Wicepremier Tatjana Golikowa powiedziała, że już w zeszłym tygodniu widać było dużo większe zainteresowanie szczepieniami. Niektórzy eksperci obawiają się jednak, że doprowadzi to do innego problemu – niedoborów szczepionek. Tych w Rosji wyprodukowano bowiem do połowy maja zaledwie 33 miliony, a wiele dawek poszło na eksport. Już teraz władze niektórych regionów zgłaszają braki, co Moskwa tłumaczy „tymczasowymi problemami z logistyką”. 

 

 



Źródło: AP, niezalezna.pl

#koronawirus

Wiktor Młynarz