Tymczasem dziś ulegają one tak zadziwiającym transformacjom pod postacią postprawd, że trzeba przypominać ich prawdziwe znaczenie. Wychwalającym pruskie panowanie nad częścią zagrabionej Polski działaczom PO przypomnijmy więc, że jest to zdrada stanu, sprowadzająca ich – jak słusznie zauważył Maciej Pawlicki w TVP Info – do statusu folksdojczów, a ich partię ujawniająca po raz kolejny jako antypolską. I nie zmieni tego ani rwący z kopyta w groteskę koń w todze senatora, ani inny wielbiciel Vaterlandu przybywający na białym koniu, ani nawet konik trojański na biegunach w szeregach Zjednoczonej Prawicy.