Czytelnicy "Gazety Wyborczej", którzy na co dzień dostają artykuły o zrujnowaniu Polski przez PiS, mogą przeżyć dziś dysonans poznawczy. W dniu ogłoszenia przez Zjednoczoną Prawicę tzw. Polskiego Ładu dziennika Adama Michnika informuje: "Polski przemysł miał się nieźle nawet podczas jesiennego lockdownu. Ale w marcu wystrzelił. Firmy zatrudniają na potęgę, a wiele z nich już zgłasza problem z pozyskaniem kadr".
Jak przypomina gazeta, według danych z Eurostatu opublikowanych we wrześniu 2020 roku polski przemysł zanotował najlepsze wyniki w całej Unii Europejskiej. "Oprócz Polski jeszcze tylko w Portugalii produkcja przemysłowa była na plusie. Do końca roku polski przemysł był nad kreską" - pisze dziennik.
- czytamy.
Gazeta wskazuje, że w branży przemysłowej zapotrzebowanie na pracowników jest duże. "Tak duże, że w większości regionów kraju branża produkcyjna zaczyna sygnalizować trudności ze znalezieniem odpowiednich kandydatów" - podaje.
"Dotyczy to przede wszystkim stanowisk, na których potrzebni są pracownicy o określonych kwalifikacjach technicznych, ale już są takie miejsca, jak Wielkopolska, Śląsk, Dolny Śląsk, gdzie brakuje także chętnych na podstawowe stanowiska"
- powiedział "GW" rzecznik prasowy agencji rekrutacyjnej Randstad Polska Mateusz Żydek.
"Rozwiązaniem byłoby pozyskanie kandydatów z innych regionów kraju, szczególnie tych, gdzie poziom bezrobocia jest wyższy, ale specyfiką polskiego rynku pracy jest niechęć Polaków do relokacji"
- ocenił Żydek.
Dziennik podaje również, że z danych portalu Wynagrodzenia.pl wynika, że pracownik produkcji zarabia średnio 3,4 tys. zł brutto. "Inżynier produkcji - 6,6 tys. zł brutto. Operator maszyny - 4,2 tys. zł brutto. Takie też stawki można aktualnie znaleźć w ogłoszeniach. Na horyzoncie widać jednak podwyżki. Firmy, chcąc przyciągnąć pracowników, będą na nie skazane" - dodaje "GW".