Dziś w stołecznym Sądzie Okręgowym w Warszawie zakończyła się sprawa cywilna Cezarego Gmyza przeciwko „Rzeczpospolitej”. Sąd wydał wyrok, w którym uwzględnił powództwo redaktora w całości i nakazał dziennikowi „Rzeczpospolita” opublikowanie sprostowania.
„Nieprawdą jest, że kiedykolwiek zobowiązałem się do dnia 5 listopada 2012 r. do godz. 14:00 przedstawić władzom spółki Presspublica bądź też władzom redakcji „Rzeczpospolitej” dokumenty, nagrania i wszelkie materiały, na podstawie których napisałem artykuł „Trotyl na wraku tupolewa”. Cezary Gmyz”
To treść sprostowania, które musi zamieścić dziennik.
Oświadczenie Rady Nadzorczej spółki Presspublica w ocenie sądu zawierało nieprawdziwe informacje. Chodzi o sugestię, jakoby redaktor Gmyz zobowiązał się do przekazania zarządowi dokumentów
dotyczących publikacj „Trotyl w tupolewie”.
„Cezary Gmyz zobowiązał się przedstawić do 5 listopada do godziny 14:00 dokumenty, nagrania i wszelkie materiały, na podstawie których napisał wyżej wymieniony tekst.”
„Redaktor Cezary Gmyz, mimo zapewnień, nie przedstawił żadnych oświadczeń, stwierdzając, że informatorzy odmówili złożenia dokumentów”.
Te informacje w tekście zarządu - ocenił sąd - są nieprawdziwe.
- Red. Gmyz nigdy nie zobowiązał się do wyjawienia swoich źródeł władzom Rzeczpospolitej, co więcej – nie mógł zgodnie z Prawem prasowym tego zrobić bo miał obowiązek chronić swoich informatorów. Rozważamy podjęcie kolejnych kroków prawnych przeciwko właścicielowi dziennika Rzeczpospolita Panu Hajdarowiczowi, tym razem jednakże związanych bezpośrednio z naruszeniem dóbr osobistych mojego Klienta w postaci czci i dobrego imienia w związku z nieprawdziwymi wypowiedziami, które ukazywały się po publikacji artykułu „Trotyl na wraku Tupolewa” - poinformował pełnomocnik Cezarego Gmyza, mec. Maciej Zaborowski.
Źródło: niezalezna.pl
Samuel Pereira