Awarie trzech silników Tu-154M, zanim ten zahaczył o brzozę 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, o których pisały wczoraj media, to tylko część usterek, zapisanych na polskiej czarnej skrzynce tupolewa ATM-QAR. „Gazeta Polska” pisała o tym już w 2012 r.
„Nowe ustalenia w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej. Zanim rządowy tupolew doleciał do brzozy, doszło do trzech awarii w silnikach” – podał w piątek dziennik „Fakt”, a za nim inne media.
Tymczasem,
jak informowała „Gazeta Polska” już w zeszłym roku,
na pokładzie Tu-154M jeszcze przed uderzeniem w ziemię doszło do bardzo poważnych, lawinowo następujących awarii. Wszystkie informacje na ten temat znajdują się w raporcie z badania odczytów polskiej czarnej skrzynki tupolewa ATM-QAR.
Według raportu komisji Millera silniki pracowały sprawnie aż do uderzenia w ziemię. Do tego momentu sprawne miały być także inne główne mechanizmy samolotu.
Jednocześnie ekspertyza ATM stwierdza, że ok. 40 m przed miejscem, w którym znajduje się brzoza, doszło do awaryjnych drgań silnika nr 1 samolotu, znacznie przekraczających dopuszczalne normy, a
sekundę później analogiczne zjawiska nastąpiły w silniku nr 3, aż doszło do awarii w silniku nr 2 i awarii generatorów prądu. Podobne informacje zawarte są w zapisach twardych dysków systemu TAWS i FMS, gdzie mówi się o trzech głównych awariach i o nieodczytanych 11 zapisach wskazujących na awarie.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Katarzyna Pawlak