Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Dworak ucieka przed pytaniami

Skandalem zakończyło się posiedzenie sejmowej komisji administracji i cyfryzacji w sprawie konkursu na zagospodarowanie czterech kolejnych miejsc na pierwszym multipleksie cyfrowym. Po serii pytań do przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka, ten zarzucił

Krzysztof Sitkowski
Krzysztof Sitkowski
Skandalem zakończyło się posiedzenie sejmowej komisji administracji i cyfryzacji w sprawie konkursu na zagospodarowanie czterech kolejnych miejsc na pierwszym multipleksie cyfrowym. Po serii pytań do przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka, ten zarzucił posłom lobbing na rzecz TV Trwam i wyszedł z posiedzenia.

Posiedzenie rozpoczęło się od wystąpienia przewodniczącej Julii Pitery, która poinformowała, że do chwili obecnej do konkursu nie zgłosił się żaden podmiot. Przypomniała również że termin zgłoszeń mija 25 lutego. Po przewodniczącej głos zabrała występująca w charakterze eksperta posłów PiS Lidia Kochanowicz z fundacji Lux Veritatis. W swoim wystąpieniu wytknęła KRRiT nieścisłości i wskazała nieprecyzyjne zapisy dotyczące wymogów ekonomicznych jakie mają spełnić spółki biorące udział w konkursie ogłoszonym przez radę. Wypowiedź uzupełnił obecny na spotkaniu ojciec Tadeusz Rydzyk, który zwrócił uwagę na nieprecyzyjny opis wymagań programowych jakie postawiono przed nowym kanałem telewizyjnym.

Pytaniom i wątpliwościom zgłaszanym przez biorących udział w przysłuchiwali się członkowie KRKiT przewodniczący Jan Dworak, zastępca przewodniczącego Witold Graboś i członek komisji Krzysztof Luft. Po wystąpieniu przedstawicieli Lux Veritatis swoje pytania postanowili zadać posłowie PiS Artur Górski i Jan Dziedziczak. Pytali o doniesienia medialne mówiące o zainteresowaniu innych, a także czy przy konkursie będzie brana pod uwagę wola społeczeństwa, które dało wyraz poparciu TV Trwam w marszach a także zbierając 2,5 mln podpisów.

Niestety członkowie rady nie chcieli odpowiadać na pytania posłów. Pierwszy salę opuścił Witold Graboś, twierdząc że posiedzenie może wpłynąć na kwestionowanie wyników konkursu. Podkreślił że musi być niezależny. Kilka minut później używając tego samego argumentu wyszedł Krzysztof Luft. Najdłużej wytrwał Jan Dworak, który opuścił salę pięć minut po Krzysztofie Lufcie. Wychodząc nazwał posłów PiS lobbystami. Stwierdził, również że na sali są przedstawiciele Lux Veritatis a nie ma przedstawicieli innych podmiotów, które chcą wystąpić o miejsce na multipleksie. 

Więcej w jutrzejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: niezalezna.pl

Jacek Liziniewicz