To, co mówi Donald Tusk zdecydowanie wykracza poza standardowe gratulacje; zapomina o tym, że Niemcy powinni być krytykowani za złamanie europejskiej solidarności w zamówieniach szczepionek - tak wicerzecznik PiS Radosław Fogiel skomentował przemówienie szefa EPL do członków CDU.
Donald Tusk, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej (EPL), przesłał w sobotę pozdrowienia uczestnikom zjazdu niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU). Jego wystąpienie wyemitowano przed głosowaniem, mającym wyłonić nowego przewodniczącego tej partii, którym okazał się Armin Laschet.
W swoim wystąpieniu w języku niemieckim Tusk podziękował CDU za postawę w czasie pandemii koronawirusa. Wolność, transparentność, prawda, rozsądek w walce z autorytarnymi tendencjami, korupcją, kłamstwami i populizmem zostały zachowane w dużej mierze dzięki CDU - powiedział przewodniczący EPL. Były "błogosławieństwem" dla całej Europy, także dla wschodnich sąsiadów Niemiec - dodał i podkreślił: "Jako Polak wiem, o czym mówię".
Do słów Tuska odniósł się dzisiaj w TVP1 zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.
"To jest rzecz naturalna i przyjęta na świecie. Można nawet powiedzieć, że fakt, że kieruje te słowa po niemiecku i do niemieckiej partii, nadal mieści się w ramach kurtuazji, choć już bardzo daleko posuniętej, jeśli chodzi o przyjęte standardy"
- mówił.
Jak podkreślił Fogiel, "to, co mówi Donald Tusk, zdecydowanie wykracza poza standardowe pozdrowienia, gratulacje, najlepsze życzenia dla nowo wybranych władz - a do tego sprowadzają się wystąpienia".
Zdaniem posła PiS, "Tusk nazywając rządy CDU "błogosławieństwem" dla całej Europy, zapomina takich sprawach jak Nord Stream, Nord Stream 2 w porozumieniu z putinowską Rosją".
"(Donald Tusk) mówi, że z perspektywy Polaka jest niezmiernie wdzięczny CDU za ich działania, a zapomina o tym, za co Niemcy powinni być krytykowani, czyli złamanie europejskiej solidarności w zamówieniach szczepionek"
- dodał Fogiel.
Zaznaczył, że "wydźwięk przesłania przemówienia Tuska jest bardzo miły dla niemieckich chrześcijańskich demokratów, ale bardzo dziwny z puntu widzenia polskiej polityki".