GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Szczepimy się!

Jednym z najważniejszych zadań państwa w najbliższym czasie będą szczepienia przeciw COVID-19.

To wielka logistyczna operacja, która potrwa wiele miesięcy i dużo będzie zależeć od nas samych – czy zgłosimy się do szczepień. Tak jak wyrugowano epidemię gruźlicy, ospy czy polio, tak teraz trzeba sobie poradzić z koronawirusem. Każdy z nas był szczepiony – dzięki temu nie umieramy także na tężec i nie zagraża nam, w razie ugryzienia przez chore zwierzę, wścieklizna. Te oczywistości jak z czytanki do biologii z podstawówki niestety trzeba dziś przypominać – idiotyzmy obecne w mediach społecznościowych na temat szczepień udostępniane są bardzo szeroko i tylko zaskakuje, jak różne brednie, przypominające wymysły ciemnoty z dziewiętnastowiecznej literatury – zyskują posłuch.

Oto wielka siła internetu – każda bzdura powtórzona wiele razy jest równorzędna z twierdzeniem ekspertów, w każdą brednię jest w stanie uwierzyć jakaś grupa naszych rodaków – wystarczy, by była ona rozpowszechniona. A propagują ją w tych dniach intensywnie nie tylko trolle ze Wschodu, których mocodawcy są w oczywisty sposób zainteresowani, by Polska, podobnie jak zachodni świat, trwała w kryzysie. Propagują te brednie również niektórzy tzw. prawicowi publicyści, bajdurzący z jednej strony o wolności wyboru (tak w kwestii noszenia maseczek i przestrzegania obostrzeń, jak i tego, czy zdecydują się na szczepienie), z drugiej – podając w wątpliwość bezpieczeństwo szczepionki i jej skuteczność. Drukują te swoje wypociny w teoretycznie poważnych tytułach, które cieszą się uznaniem wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Tworzą szum informacyjny, który ma wywołać u odbiorców zdezorientowanie i podważenie zaufania do medycyny oraz do rządu, zmagającego się ze zwalczeniem epidemii. Teksty te i prezentowane postawy – na szczęście w mniejszości – dają powód do propagowania przez mainstream jeszcze jednego przekonania: że głupota i zabobon to domeny prawicy.

Przyznam, że jestem zażenowana, gdy czytam i słucham niektórych z tych publicystów i blogerów – Maria Kałużna, chłopka z Serbinowa w „Nocach i dniach”, robiąca rwetes we wsi podczas epidemii tyfusu: „Ludzie uciekajta, doktory jadą” jest ich literackim odpowiednikiem.

„A ty – dla kogo się zaszczepisz?” – to jedno z haseł rządowej kampanii propagującej szczepienia, które oddaje istotę rzeczy: skuteczne zatrzymanie epidemii to działanie na rzecz innych, na rzecz wspólnoty. Szczepionka chroni przed zakażeniem w 95 proc. przypadków, jest bezpłatna dla wszystkich i dla wszystkich jej wystarczy. Rząd zawarł umowy na zakup ponad 62 mln dawek za ponad 2,4 mld złotych. Ale jesteśmy dopiero na początku – za nami etap 0, w którym szczepione były osoby najbardziej narażone na zarażenie, czyli personel medyczny, pracownicy domów pomocy społecznej, wykładowcy i studenci uczelni medycznych. Wkrótce rozpocznie się szczepienie grupy nr 1, czyli osób po 60. roku życia oraz nauczycieli, wojskowych i przedstawicieli służb mundurowych. Narodowy program szczepień przyjęty przez rząd przewiduje, że w każdej gminie zostanie utworzony specjalny punkt szczepień, niezależnie od funkcjonujących przychodni. Uruchomiona będzie specjalna całodobowa infolinia – 989 – a zapisywać się na szczepienia będzie można na różne sposoby, w swojej przychodni albo przez internet. Szczegóły procedury, informacje, odpowiedzi na pytania znaleźć można na specjalnej stronie rządowej: www.gov.pl/szczepimysie. Piszę to wszystko, bo w zalewie szumu informacyjnego warto mieć ściągawkę. Od tego, jak szybko powiedzie się proces szczepienia, zależy nasz wspólny sukces – w ochronie zdrowia i w pokonaniu skutków gospodarczych epidemii. Nie wierzę w sondaże, które pokazują, że zaszczepi się tylko połowa Polaków – myślę, że będzie ich znacznie więcej. Nieraz Polacy dowiedli wielkiej mądrości i odpowiedzialności za wspólnotę. Będzie tak i tym razem.

W tym Nowym Roku – oby lepszym od poprzedniego – nie dajmy się więc ani prawdziwym wrogom, ani fałszywym przyjaciołom. Jeśli w najbliższych kilku miesiącach uda się nam wyjść z epidemicznych tarapatów, potem może być tylko lepiej. Szczęśliwego Nowego Roku!  
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Joanna Lichocka