Znamy żywe szopki, ruchome z figurami naturalnej wielkości, budowane na wolnym powietrzu w świątyniach. Ale duża szopka domowa? Paweł Szopa, przewodniczący Klubu "Gazety Polskiej" w Sosnowcu wpadł na niecodzienny pomysł. Piękną stajenkę z figurami naturalnej wielkości zbudował na balkonie swojego domu. Jest świadectwem wiary i ewangelizacji.
Kto powiedział, że szopki buduje się tylko w świątyniach? Przecież św. Franciszek pierwszą – szopkę, żywą w dodatku, zbudował we włoskiej miejscowości Greccio (już w 1223 r.) w grocie, dziś przerobionej na kaplicę.
- Z pomysłem stworzenia betlejemskiej stajenki nosiłem się już kilka lat. Wiadomo, małą szopkę ma w domu prawie każdy z nas. Jest dla nas symbolem wiary, pokory i otwartości. Ale jest to znak tylko dla naszych najbliższych, domowników. Duża szopka to zupełnie co innego. I w końcu, zdecydowałem się przygotować przestrzenną kompozycję
- mówi Paweł Szopa, przewodniczący Klubu GP w Sosnowcu.
Przedsięwzięcie nie było wcale łatwe, bo przecież szopka musi być trwała czyli odporna na wiatr, deszcz i śnieg. Postaci Świętej Rodziny zostały więc wydrukowane na specjalnej folii i przyklejone na drewnianym podkładzie. Z odległości kilku metrów sprawiają wrażenie naturalnych i przestrzennych. Do tego doszło wydrukowanie odpowiedniego tła, figur aniołów i pastuszków, zwierząt. I szopka była gotowa. Na koniec trzeba było całość ładnie podświetlić.
- I tak oto stworzyliśmy z moimi najbliższymi stajenkę, która jest świadectwem wiary i ewangelizacji
- dodaje Paweł Szopa.
Można ją zobaczyć w Sosnowcu - Klimontowie.