Sąd nakazał warszawskiej prokuraturze śledztwo w sprawie publicznego znieważania innych osób z powodu przynależności narodowej czy rasowej przez antysemickie wpisy na portalach kilku gazet. Wnosił o to szef MSZ Radosław Sikorski.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uwzględnił dziś zażalenie pełnomocnika ministra, mec. Romana Giertycha. Sąd uznał, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie musi wszcząć śledztwo w sprawie publicznego znieważania grupy ludności albo danej osoby z powodu jej przynależności m.in. narodowej, etnicznej i rasowej.
Art. 257 Kodeksu karnego przewiduje za to do 3 lat więzienia.
W kwietniu 2011 r. Sikorski zawiadomił o podejrzeniu przestępstwa propagowania w sieci treści antysemickich, argumentując m.in., że podważa to wizerunek Polski w świecie. Chodziło o wpisy na kilku portalach głównych mediów związane z korespondencją Sikorskiego z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, w której wzywał do ścigania antysemickiej i rasistowskiej mowy nienawiści.
Prokuratura ustaliła adresy komputerów, z których dokonywano tych wpisów, po czym w maju 2012 r. umorzyła śledztwo. Uznano, że rola prokuratury wyczerpała się i brak jest już interesu społecznego w kontynuowaniu postępowania. -
Pan Sikorski ma profesjonalnego pełnomocnika i może ścigać sprawców z oskarżenia prywatnego - mówił rzecznik prokuratury Dariusz Ślepokura.
Mec. Giertych zażalił się w imieniu ministra na tę decyzję. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał, że prokuratura ma teraz przesłuchać autorów tych wpisów.
Źródło: niezalezna.pl,PAP
oa