"Policja potwierdziła dziennikowi "Bild", że od niedzielnego popołudnia obowiązuje wymóg przeprowadzania testów dla wszystkich podróżujących spoza Niemiec. Rezultatem jest ogromne zamieszanie na lotniskach, wśród personelu lotnisk oraz złość wśród pasażerów" - pisze "Bild".
Przed odlotem z Londynu do Hanoweru członkowie załogi samolotu ostrzegali pasażerów, że może minąć trochę czasu, zanim wyniki testów na koronawirusa będą dostępne, a to oznacza, że prawdopodobnie będą musieli spędzić noc na lotnisku. Po wylądowaniu w Hanowerze okazało się, że mogą minąć 24 godziny, zanim wynik testów będzie znany.
Jeden pasażer zdecydował się natychmiast wrócić do Londynu, wszyscy pozostali przeszli test PCR.
Terminal D Flughafen Hannover! Leute werden unruhig! pic.twitter.com/3UyyDtsKQi
— Animal Mother81 (@luciferthailand) December 20, 2020
Ojciec, który chce odebrać swojego 21-letniego syna, który przyleciał z Londynu, musi czekać. Mówi dziennikarzowi:
"Uważam, że to skandal, że krewni nie są informowani, co się będzie dalej działo. Nie wiem, czego się spodziewać. To także skandal, że podróżni nie wiedzą, co się dzieje. Pani z wydziału zdrowia, która tam jest, nie mówi ani słowa, jak postępować. Zamiast tego bez komentarza ustawia się łóżka polowe. Wszyscy są przestraszeni i zmartwieni".
Niektórzy niemieccy podróżni tracą cierpliwość, proszą o pomoc przez internet. "Witam, jesteśmy na lotnisku w Hanowerze. Jesteśmy przetrzymywani wbrew naszej woli!" transmitowała jedna z pasażerek i apelowała: "Proszę, pomóżcie nam!"
Andreas Kranz, szef departamentu zdrowia publicznego w regionie Hanoweru tłumaczy: "Naszym celem jest zapobieżenie niezauważonemu przeniesieniu nowego typu wirusa do Dolnej Saksonii”.
W każdym przypadku pasażerowie muszą zostać poddani kwarantannie po locie: jeśli wynik testu jest negatywny, oznacza to dziesięciodniową kwarantannę w miejscu docelowym dla danych pasażerów - po pięciu dniach i nowym negatywnym wyniku testu kwarantanna może zakończyć się wcześniej. Jeśli infekcja zostanie potwierdzona i nie jest jasne, czy jest to nowy wariant wirusa, osoby dotknięte chorobą przyjeżdżają do specjalnego hotelu na kwarantannę - mówi Kranz.
Jak dowiedział się "Bild", pasażerowie lotu Eurowings do Stuttgartu zostali poinformowani o czekających ich problemach zanim opuścili Londyn. Powiadomiono ich, że ponieważ hotele są przepełnione, wszyscy cudzoziemcy w oczekiwaniu na wynik testów muszą spać na łóżkach polowych w strefie tranzytowej. Kilka osób wysiadło z samolotu i otrzymało zwrot pieniędzy za bilety.
Na lotnisku BER w stolicy Niemiec pracownicy lotniska odmawiają wjazdu podróżnym bez niemieckiego paszportu. Krewni pasażerów na lotnisku nie otrzymują żadnych informacji - alarmuje "Bild".
Według informacji dziennika 157 pasażerów z Londynu i Johannesburga znajduje się w strefie tranzytowej lotniska we Frankfurcie. Samolot z Wielkiej Brytanii przyleciał w niedzielę wieczorem, samolot z RPA w poniedziałek rano. 70 osób było testowanych na obecność koronawirusa w poniedziałek rano, ale wciąż czekają na wyniki.
Według wstępnych ustaleń brytyjskich naukowców, odmiana koronawirusa niedawno odkryta w południowo-wschodniej Anglii jest nawet o 70 procent bardziej zaraźliwa niż wcześniej znana forma. W związku z tym niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinstruowało w niedzielę policję federalną, aby systematycznie i ze skutkiem natychmiastowym kontrolowała podróżnych z Wielkiej Brytanii i Republiki Południowej Afryki.
Niemcy całkowicie zakazały lotów z Wielkiej Brytanii do Niemiec od północy z niedzieli na poniedziałek. Federalne Ministerstwo Transportu wydało odpowiednie zarządzenie. Służy to "ochronie populacji w Niemczech" i "ograniczaniu wjazdu i szybkiego rozprzestrzeniania się nowych mutacji wirusa". Zakaz będzie początkowo obowiązywał do 31 grudnia.