"Miasto postanowiło nie rezygnować z domków handlowych i tym samym pozostawić na Piotrkowskiej namiastkę świątecznego, targowego klimatu jarmarku" - podał Grzegorz Gawlik z łódzkiego magistratu.
"Aby uniknąć gromadzenia się w jednym miejscu zbyt wielu osób, nie odbędą się żadne wydarzenia kulturalne, stoiska zostaną rozmieszczone w odpowiednich odległościach" -
wyjaśnił. Punkty z gastronomią będą funkcjonować wyłącznie z opcją pakowania posiłków na wynos, a sprzedaż odbywać się będzie bezdotykowo - zapowiedział.
"W ramach wdzięczności wobec najbardziej obciążonego podczas pandemii sektora, w kilku miejscach pojawią się specjalne fotoramki z hasłami wyrażającymi wsparcie dla medyków"
- poinformował Gawlik.
Utrzymanie jarmarku bożonarodzeniowego na Piotrkowskiej - jak wyjaśniają urzędnicy - jest jednocześnie wyrazem solidarności ze sprzedawcami i organizatorami imprezy, którzy stracili główne źródła dochodu.
"Udało się osiągnąć takie rozwiązania, które maksymalnie zwiększą bezpieczeństwo w trakcie tegorocznego jarmarku, a jednocześnie ocalą atmosferę, jaka towarzyszy łodzianom przy ulubionych świątecznych zwyczajach"
- podkreślił menadżer ulicy Piotrkowskiej Piotr Kurzawa.