Wrak rządowego tupolewa już od ponad roku powinien być w Polsce. – Tak wynika z 13. załącznika konwencji chicagowskiej. Minister Sikorski zamiast pokornie prosić ministra Ławrowa o zwrot wraku, który jest własnością rządu, powinien podjąć zdecydowane działania – mówi nam Antoni Macierewicz (PiS).
To przedstawiciele polskiego i rosyjskiego rządu podjęli błędną decyzję o zastosowaniu 13. załącznika, chociaż była wzajemna umowa z 1993 r., która powinna obowiązywać po 10 kwietnia 2010 r. – dodaje przewodniczący parlamentarnego zespołu do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Z zapisów 13. załącznika do konwencji chicagowskiej, która stała się podstawą prawną do badania katastrofy smoleńskiej, jednoznacznie wynika, że wrak oraz wszystkie przedmioty zabezpieczone w śledztwie powinny być zwrócone stronie polskiej po ogłoszeniu raportu MAK-u.
W świetle prawa międzynarodowego rządowy samolot jest bezsprzecznie własnością Polski. Dlatego też MAK – z braku innych uregulowań prawnych – miał obowiązek przekazać wrak razem z innymi dowodami rzeczowymi stronie polskiej. Mówił zresztą o tym w styczniu 2011 r., po ogłoszeniu raportu MAK-u, Krzysztof Kwiatkowski, poprzedni minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska.
– Obecnie nic już nie stoi na przeszkodzie, by wrak tupolewa przekazać stronie polskiej. Mówią tak zapisy 13. załącznika do konwencji chicagowskiej – podkreślał wówczas Kwiatkowski.
Mimo to Radosław Sikorski nie wykorzystuje międzynarodowego prawa, ale śle prośby do rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, które Rosjan do niczego nie zobowiązują.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Katarzyna Pawlak