PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Mój ojciec – numer 10 525

Mój ojciec Tadeusz Płużański poszedł na wojnę z Niemcami (a nie z nazistami) jako ochotnik 77. Pułku Piechoty. 20 września 1939 roku został ciężko ranny w bitwie pod Janowem Lubelskim.

Od grudnia 1939 roku w konspiracji, najpierw w Polskiej Ludowej Akcji Niepodległościowej, potem w Tajnej Armii Polskiej pod rozkazami rotmistrza Witolda Pileckiego. 11 listopada 1940 roku ojciec został jednak aresztowany, trafił do niemieckich katowni: gestapo w alei Szucha, obozu przejściowego w Grudziądzu i w końcu do obozu koncentracyjnego Stutthof pod Gdańskiem, zostając numerem 10 525. We wspomnieniach „Z otchłani” pisał, że faktycznie był to obóz śmierci. Stutthof działał już od 2 września 1939 roku w celu „ostatecznego rozwiązania kwestii polskiej” na terenie Pomorza Gdańskiego. Do 9 maja 1945 roku ludobójstwa Niemcy dokonywali też na Żydach. Z ogólnej liczby około 120 tys. więźniów nie przeżyła połowa. Wśród ofiar byli katoliccy księża, bo brunatni socjaliści, podobnie jak czerwoni, chcieli zabić zarówno człowieka, jak i Boga.

Oprawcy uśmiercali ludzi pracą, potwornymi warunkami żywnościowo-sanitarnymi i cyklonem B. Ojciec przeżył m.in. karną kompanię – 16 więźniów ciągnęło wielki, folwarczny wóz wyładowany drewnem; kto upadł, tego dobijano. Przeżył też wielogodzinny apel, kiedy cały obóz stał na mrozie po ucieczce dwóch więźniów. Po czterech latach Ojciec natknął się na Lagerstrasse (ulicy obozowej) na komendanta Stutthofu. Ten spojrzał na numer więźnia – 10 525 – i zdumiony spytał: „Und du lebst noch?” (I ty jeszcze żyjesz?).

Mojego dziadka, Wacława Płużańskiego, nauczyciela, za zorganizowanie w warszawskich szkołach w 1940 roku obchodów rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja, Niemcy zakatowali na Pawiaku. Brata ojca, Włodka, rozstrzelali na rogu ulic Wawelskiej i Grójeckiej 9 listopada 1943 roku. Babcia Leokadia była łączniczką w Powstaniu Warszawskim.

Dlatego w kolejną rocznicę napaści Niemiec na Polskę domagam się, aby kłamstwa o „polskich obozach koncentracyjnych”, a szerzej polskim (współ)udziale w Holokauście, były karane. 
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Tadeusz Płużański