Mądrale z profesorskimi tytułami, stanowiący Radę Języka Polskiego, ogłosili, że słowo „Murzyn” (w polszczyźnie pochodzące od zniekształconego przed wiekami „Maur”) jest „obraźliwe” i „obarczone złymi skojarzeniami”. W jego miejsce mędrcy ci proponują słowo... „Czarny”!
Jest to oczywisty przejaw nie tylko bezczelnej głupoty, lecz także ulegania rasistowskim właśnie bzikom współczesnych bolszewików zwalczających prawdziwie europejską, siłą rzeczy „białą” kulturę i tradycję na każdym kroku. Co złego jest w poczciwym, w istocie promującym życzliwość wierszyku Juliana Tuwima, że dziś chcą go palić na stosie wzorem równie lewackich prekursorów tego sposobu myślenia – niemieckich narodowych socjalistów, znanych pod modnym słowem „naziści”? Wszak słowa kończące ten niewinny tekst wprost wpajają dzieciom tak wychwalany przez tolerastów szacunek do „innego”: „Szkoda, że Bambo czarny, wesoły,/Nie chodzi razem z nami do szkoły”. W imieniu polskich Murzynów-patriotów zaprotestował przeciw tej upiornej bzdurze dr Bawer Aondo-Akaa, a ja się dołączam jako – z łaski czerwonych ideologów przez dekady opłacany jak niewolnik – polski biały Murzyn!