- W sprawie Sławomira N. Polska świadczy pomoc prawną naszym ukraińskim partnerom. Jeśli chodzi o polskie śledztwo, jestem absolutnie pewien, że ono nie jest motywowane politycznie, bo żadne śledztwo w Polsce nie jest motywowane politycznie - podkreślił wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Były minister transportu i były szef ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor Sławomir N. został w poniedziałek zatrzymany w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy. Wraz z nim zatrzymano w Polsce dwie osoby - byłego dowódcę jednostki "Grom" Dariusza Z. oraz biznesmena Jacka P.
Dzisiaj N. usłyszał zarzut kierowania w okresie od października 2016 r. do września 2019 r. zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Były polityk jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1 mln 300 tys. zł.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest równolegle przez CBA i Prokuraturę Okręgową w Warszawie a także Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną w Kijowie oraz Narodowe Antykorupcyjne Biuro Ukrainy. W sprawie toczą się odrębne śledztwa w Polsce i na Ukrainie, a dowodami wymienia się i działania koordynuje specjalny zespół śledczych.
"Nie chciałbym wysnuwać żadnych wniosków na temat tego, jak to śledztwo jest prowadzone po stronie ukraińskiej. Z tego co ja wiem, my świadczymy tylko pomoc prawną organom ukraińskim"
- powiedział dziennikarzom w Sejmie wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, pytany, czy zarzuty wobec Sławomira N. nie mają aspektu politycznego.
"Jeśli chodzi o polskie śledztwo, jestem absolutnie pewien, że ono nie jest motywowane politycznie, bo żadne śledztwo w Polsce nie jest motywowane politycznie"
- zaznaczył Fogiel.