Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Opozycja chce doprowadzić do nowych wyborów

Politycy totalnej opozycji, którzy nie mogą pogodzić się z wynikiem wyborów prezydenckich, podejmą próby ich podważenia poprzez zasypanie Sądu Najwyższego protestami wyborczymi, aby uniemożliwić sędziom ich rozpatrzenie w przewidzianym terminie. Z kolei kasta sędziowska wciąż próbuje podważać status sędziów, którzy mają orzekać o ważności wyborów.

Przegrana Rafała Trzaskowskiego spowodowała błyskawiczną reakcję związanych z nim polityków, którzy zapowiedzieli składanie protestów wyborczych, których celem jest podważenie wyniku wyborów prezydenckich. Co ciekawe, totalni snuli swoje plany jeszcze przed II turą.

Plan Rzeplińskiego

Kilka dni przed II turą wyborów związany z totalną opozycją prof. Andrzej Rzepliński, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, udzielił wywiadu w radiu TOK FM, w którym mówił o rzekomej możliwości rozpisania nowych wyborów po 6 sierpnia, gdy oficjalnie zakończy się obecna kadencja Andrzeja Dudy. „Jeśli SN nie zdąży rozpatrzyć protestów do 6 sierpnia, kadencja Andrzeja Dudy zakończy się, ale nadal nie będzie nowego prezydenta. Wtedy marszałek Sejmu będzie musiała przejąć jego obowiązki i ogłosić kolejne wybory. Nie zdziwiłbym się nawet, gdyby Sejm z dnia na dzień odwołał Elżbietę Witek i powołał nowego marszałka, który zostanie tymczasowo głową państwa. A marszałkiem może zostać każdy poseł” – przekonywał Andrzej Rzepliński. Choć były prezes TK przewidywał taki scenariusz w razie zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego, to obecnie jest nim zainteresowana totalna opozycja, która chciałaby podważenia wyborów, które przegrał kandydat KO. Sparaliżowanie prac Sądu Najwyższego jest bowiem w interesie Rafała Trzaskowskiego.

Sparaliżować Sąd Najwyższy

Termin na złożenie protestu wyborczego jest krótki. Wynosi bowiem trzy dni od daty ogłoszenia wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą. Prawnicy sympatyzujący z Trzaskowskim spodziewają się jednak „masowych protestów wyborczych”. Kasta sędziowska liczy na to, że ogromna liczba takich skarg sparaliżuje prace kwestionowanej przez totalną opozycję Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która ma 21 dni na ich rozpatrzenie. SN musi wydać opinię na temat każdego złożonego protestu. Następnie w pełnym składzie wydaje uchwałę, którą powinien ogłosić najpóźniej 21. dnia, do czego dojdzie najprawdopodobniej krótko przed 6 sierpnia.

Opozycja uważa, że w obecnej sytuacji należałoby przyjąć pogląd części przedstawicieli doktryny prawa, według których przekroczenie daty 6 sierpnia oznaczałoby konieczność rozpisania nowych wyborów, które dałyby szansę na zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego. Jednak ani konstytucja, ani kodeks wyborczy nie przesądzają wprost o tym, co należałoby zrobić w razie przekroczenia terminu.

Totalni zapowiadają protesty

Przed ogłoszeniem oficjalnych wyników o prawdopodobnym planie totalnej opozycji mówił m.in. prof. Norbert Maliszewski, psycholog społeczny. „W przypadku wygranej prezydenta Andrzeja Dudy wiemy, co on już zapowiedział, a więc próba obniżenia temperatury debaty publicznej, wyciągnięcie dłoni do swojego kontrkandydata. Ten z kolei ten wynik będzie podważał, będzie być może mówił, że nie wliczono jakichś głosów za granicą. Powodów może być sporo” – ocenił w rozmowie z portalem Niezalezna.pl prof. Maliszewski. Diagnozę eksperta potwierdzili sami politycy KO. Cezary Tomczyk, szef sztabu Rafała Trzaskowskiego, szybko po ogłoszeniu wyników sondażowych zapowiedział, że opozycja będzie składała protesty, twierdząc, że do nieprawidłowości doszło głównie za granicą. 

Iustitia próbuje podważyć status sędziów SN

Opozycyjni prawnicy wciąż twierdzą natomiast, że sędziowie wyłonieni przez nową Krajową Radę Sądownictwa nie powinni orzekać. Przeciwko nim złożone zostały pozwy, które wnieśli sędziowie związani ze Stowarzyszeniem Sędziów Polskich „Iustitia" oraz ze Stowarzyszeniem Sędziów „Themis", m.in. prezes „Iustitii" Krystian Markiewicz oraz sędziowie Waldemar Żurek, Bartłomiej Starosta i Paweł Juszczyszyn. Obecnie sprawami zajmuje się Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Co istotne, pozwy zawierają wnioski o zabezpieczenie w postaci odsunięcia od orzekania tych sędziów, którzy pochodzą od nowej KRS. Kasta sędziowska mówi wprost, że celem zabezpieczenia ma być doprowadzenie do sytuacji, w której nowi sędziowie nie będą mogli orzekać o ważności wyborów.

 

 



Źródło: Gazeta Polska

Hubert Kowalski