Oczywiście wiadomo, że część z tych „niepodobań” wynika z podszeptów naszej opozycji, ale fakt jest faktem. Widać jak na dłoni, że Unia Europejska w sferze kulturowej i religijnej, jak i stosunku do komunizmu prezentuje zupełnie inne wartości niż Polska. Lasy mogą gnić i być zżerane przez kornika drukarza, byle ekoterroryści byli zadowoleni; postkomuniści mogą sądzić komunistów oraz aferzystów i włos z głowy i tym, i tym nie może spaść; a rodzina to dla brukselskich lewaków mogą być i dwaj faceci z kozą. Ciekawe, jak długo ten stan rzeczy potrwa. Bardzo chciałbym, żeby Unia rozumiana jako związek równych i pomagających sobie nawzajem państw w jakiś sposób przetrwała, ale również wiem na pewno, że w taki sposób, w jaki chcieliby ją widzieć nadający jej ton lewicowi intelektualiści, długo nie potrwa. Bezsens prowadzi do zatracenia. Już niedługo Putin nie będzie musiał kupować sobie europosłów.