Lech Kaczyński tak jak nikt dochował wierności wspólnym ideałom Solidarności. Dochował wierności jak żaden spośród liderów naszego Związku, którzy odeszli do życia publicznego, którzy ze społecznego mandatu sprawowali najwyższe funkcje w państwie - mówił podczas wczorajszej konferencji pt. „Lech Kaczyński - człowiek Solidarności” b. przewodniczący „S”, poseł PiS Janusz Śniadek.
"Lech Kaczyński stał się symbolem wierności zwykłym ludziom. To stąd ten wielki szacunek ludzi i żałoba po katastrofie smoleńskiej. To niestety powód tej zawziętej walki przeciwników politycznych z pamięcią o nim.
Walka z pamięcią o Lechu Kaczyńskim to walka z wizją Polski solidarnej, z ideałami i przesłaniami Sierpnia, z marzeniami o sprawiedliwości społecznej. To walka z „Solidarnością” broniącą godności ludzi pracy (...)
Moje bliższe kontakty jako Przewodniczącego NSZZ „Solidarność” z Leszkiem rozpoczęły się po nadaniu mu przez Redakcję „Tygodnika Solidarność” tytułu Człowieka Roku 2004 za przygotowanie obchodów 60. rocznicy Powstania Warszawskiego i Muzeum Powstania. Te dzieła to wielki osobisty sukces Leszka (...).
Najbardziej spójną wizję swojej prezydentury, piękną wizję Polski Lech Kaczyński przedstawił w orędziu wygłoszonym do Zgromadzenia Narodowego w dniu zaprzysiężenia:
Ta naprawa Rzeczypospolitej to zadanie konkretne, to usunięcie z naszego życia zjawisk patologicznych, a przede wszystkim wielkiej dziś przestępczości, szczególnie zaś przestępczości korupcyjnej – całego, wielkiego pędu do uzyskania nieuprawnionych korzyści, który to pęd zatruwa społeczeństwo, deformuje jego konstrukcję, tworzy zbyt wielkie i niczym nieuzasadnione społeczne dystanse, degeneruje instytucje rynkowe, a przede wszystkim degeneruje aparat państwowy i uniemożliwia prawidłowe wypełnienie przez państwo jego elementarnych zadań.
Naród jako wspólnota buduje się również wokół tradycji. Nie wolno przeciwstawiać jej koniecznym zamianom, koniecznej modernizacji Polski. To jest sprzeczność wymyślona. To jest szkodliwy sposób myślenia. Największe sukcesy w Europie odnieśli ci, którzy potrafili połączyć modernizację z dobrą tradycją. Polsce potrzebna jest swego rodzaju umowa społeczna, która określi na następne lata sposób dzielenia wspólnego dorobku. Polacy muszą wiedzieć, czego mogą się spodziewać – jako konsumenci, jako pracownicy, jako pracodawcy – spodziewać od państwa (...).
Obecnie państwo nie tylko się zadłuża. Zrujnowany został kapitał społeczny. Nikt nikomu nie ufa. W rozwarstwieniu społecznym i podziałach bijemy europejskie i światowe rekordy.
Polska się latynizuje. Rosną wielkie bariery dla jej rozwoju. Prezydent Lech Kaczyński widział te niebezpieczeństwa, ostrzegał przed nimi i robił wszystko, żeby hamować i odwracać te groźne procesy. Kierował się wizją Polski solidarnej".
Źródło:
oa