Trwa dogaszanie trzeciego w ciągu czterech lat pożaru w hali w Wólce Kosowskiego. Do poprzednich dwóch doszło w 2009 i 2011 roku.
- Żadnej z tych spraw nie łączymy ze sobą. Rozpatrujemy je w trybie indywidualnym. Oględziny miejsca pożaru planujemy przeprowadzić jutro – mówi portalowi Niezalezna.pl Marta Sulowska, aspirant sztabowy zespół prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Dzisiaj ogień objął ok. 5 tys. metrów kwadratowych hali magazynowej, której łączna powierzchnia to 10 tys. m kw. Działania straży prowadzone są zarówno z zewnątrz, jak i w środku hali. Część konstrukcji uległa zawaleniu. W hali były głównie tekstylia, ale też sprzęt AGD. Brak informacji o poszkodowanych.
Strażacy zapewniają, że nie ma zagrożenia dla okolicznych mieszkańców.
Trwa dogaszanie pożaru, ogień już się nie rozprzestrzenia.
- Sytuacja jest stabilna, dogaszanie potrwa jeszcze kilka godzin. Wchodzimy teraz w trudną fazę, bo musimy dotrzeć do wszystkich ognisk. Na miejscu jest około 30 jednostek straży pożarnej, część z nich będzie z czasem odsyłana - powiedział kapitan Karol Kierzkowski z mazowieckiej PSP.
Dogaszanie pożaru jest utrudnione przez nagromadzenie w hali materiałów łatwopalnych -
temperatura mogła tam sięgać nawet 1000 stopni Celsjusza - informowali strażacy.
Hala, w której wybuchł pożar to inny obiekt niż te, które płonęły w poprzednich latach. Media donosiły wcześniej, że pożar wybuchł w tym samym obiekcie co w 2011 roku, jednak zaprzeczył temu w rozmowie z starszy kapitan Mieczysław Pękala z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Piasecznie. -
To jest całkiem inne zdarzenie, na ulicy Nadrzecznej, ale w innym miejscu - powiedział.
To kolejny pożar hali w Wólce Kosowskiej w ostatnich latach. Do pożarów doszło tam już w 2009 i 2011 roku.
Źródło:
oa