Widzicie mój siwy łeb, jestem już w takim wieku, że mogą mnie jedynie posłać na emeryturę, bo już emeryturę mam. I dlatego mogę mówić śmiało, odważnie i z pełną świadomością – mówił w Senacie podczas ostatniego posiedzenia senator Platformy Obywatelskiej prof. Antoni Motyczka.
W miniony piątek senatorowie analizowali treść ustawy o spłacie niektórych niezaspokojonych należności przedsiębiorców, wynikających z realizacji udzielonych zamówień publicznych. Jej przepisy, zgodnie z pomysłem ministra transportu Sławomira Nowaka, mają pomóc podwykonawcom, którzy pracowali przy budowie dróg i autostrad, ale ze względu na bankructwo firmy wykonawczej nie otrzymali zapłaty za swoją pracę.
Teraz opinię na temat ustawy wyrazili senatorowie. Co zaskakujące, oburzony projektem okazał się senator Platformy Obywatelskiej. Warto przypomnieć, że kiedy głosowano nad ustawą w Sejmie, posłowie partii rządzącej karnie zgodzili się na dyscyplinę klubową i nie protestowali.
–
Na tej sali nikt dziś o tym nie mówił i nie będzie mówił, bo każdy nabiera wody w usta i myśli: niech się martwią inni – tłumaczył w emocjonalnym wystąpieniu z senackiej mównicy Antoni Motyczka.
W jego opinii problem poszkodowanych przy budowie autostrady przedsiębiorców będzie wracał nasilony, ponieważ jednorazowa pomoc państwa przez specustawę to działania pozorowane. Zdaniem senatora Motyczki problem jest wynikiem ustawy o zamówieniach publicznych, którą określa jednym słowem: fatalna. Zgodnie z jej przepisami w przetargach kluczowym kryterium wyboru jest najniższa cena.
– To działanie celowe, żeby tym kryterium ściągnąć do Polski zagraniczne firmy budowlane. Polacy wiedzą, że za tak niskie ceny nie da się budować. Nie ryzykują, bo nie stoją za nimi gigantyczne koncerny. Wystarczy spojrzeć na to, kto buduje w Polsce drogi jako główny wykonawca. Wszystko to zagraniczne firmy. I pieniądze, które UE przydziela nam na rozwój, wracają do kasy niemieckiej, francuskiej czy hiszpańskiej – tłumaczy nam jeden z pracowników Ministerstwa Transportu.
Senator Stanisław Kogut z PiS wraz z prof. Motyczką od dwóch lat apeluje o znowelizowanie ustawy o zamówieniach publicznych.
– Próbujemy teraz walczyć z objawami, jakimi są zaległości w płatnościach, a co za tym idzie upadłości kolejnych podwykonawców, a zupełnie nie dotykamy przyczyn, które do takiej sytuacji doprowadziły, czyli kryterium najniższej ceny – mówi Kogut.
–
Wszyscy razem tworzymy to państwo i wszyscy razem jesteśmy tymi, którzy chcą to państwo zniszczyć. Mówię to z pełną świadomością i jestem odpowiedzialny za swoje słowa. Nie umiem przejść do porządku dziennego nad tą sprawą, bo mnie to wszystko bardzo boli. A ze względu na to, że naprawdę nie mam nic do stracenia, pozwalam sobie na powiedzenie prawdy – zakończył swoje piątkowe wystąpienie senator Motyczka.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Katarzyna Pawlak