Jednak nadzwyczajna kasta nieoczekiwanie odwróciła kota ogonem. Kuriozalne orzeczenie trzech sędziów Sądu Najwyższego, przypisujące temu organowi – czyli samym sobie – prawo określania, który z sędziów w Polsce jest wybrany praworządnie, a który nie, co w tym drugim przypadku oznacza podważenie wszystkich wydanych przezeń wyroków, jest w istocie precedensem na miarę pierwszego zerwania sejmu w I Rzeczypospolitej i oznacza anarchizację wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Stawiając się ponad prawem, konstytucją i Trybunałem Konstytucyjnym, sędziowska klika podniosła otwarty bunt przeciw państwu. Znów zapachniało targowicą...